Książki

Zaczytana Madusia: majowy stosik, czyli co przeczytałam w maju. :)

       Tegoroczna wiosna to jest wyjątkowo letnia i trochę się obawiam co to będzie się działo z temperaturą w ciągu tych wakacyjnych miesięcy. Przyznam szczerze, że w takim upale dość średnio funkcjonuję i głównie kryję się w zaciszu mieszkania i zaczytuję się kolejnymi książkami. 😉 I nawet w przypadku tak zajętego miesiąca jakim był maj trochę tych książek pochłaniam. 😉 W zeszłym miesiącu wyszło ich piętnaście i sama jestem zaskoczona, że aż tak dużo. 😉 Ale tak to bywa, gdy się ma ich tak wiele, a wszystkie bardzo ciekawe. 😉 W sumie ostatnio mam to szczęście, że nie natrafiam na naprawdę słabe książki, tylko sięgam po te, które mają szanse mi się spodobać i w maju tak dokładnie było. Zapraszam Was na pierwsze w historii blogaska (mam nadzieje, że nie ostatnie ;p) czytelnicze podsumowanie miesiąca. 🙂 

       Stosik sam w sobie nie prezentuje się jakoś okazale, bo odkąd mam abonament w Legimi (co serdecznie polecam wszystkim czytaczom ;p) zdecydowanie więcej pozycji czytam na telefonie. Jest to naprawdę świetna opcja, bo nie muszę już targać ze sobą w torebce książki, która zwykle jest duża i ciężka (bo takie właśnie lubię najbardziej). Niemniej nie zmniejszyło to mojej miłości do papierowych egzemplarzy, których w zeszłym miesiącu w mojej biblioteczce przybyło dokładnie siedemnaście. ;p O dwie więcej niż przeczytane, więc bilans jest mniej więcej równy. 😉 Ale przechodząc do sedna, postanowiłam, że podsumowanie będzie w kształcie listy – tytuł, autor i kilka słów o książce, bo przecież w końcu kiedyś zacznę pisać te recenzje. ;p 
a to dumny stos majowych nowości. ;p
       1) \”Chłopak na zastępstwo\” Kasie West (wyd. Feeria Young) strony: 400 –  to wyjątkowo lekka pozycja, którą pochłonęłam w jedno popołudnie. Nie samymi poważnymi historiami czy kryminałami człowiek żyje i czasem lubię wciągnąć sobie taką młodzieżówkę – bal maturalny, główną bohaterkę porzuca przed wejściem chłopak, a że bez niego nie może się pokazać przed swoimi przyjaciółkami, to szybko szuka kogoś na zastępstwo i oczywiście trafia na niego. Wbrew pozorom w książce pojawiają się też ważne tematy jak akceptacja siebie samego czy też uzależnienie od socjal mediów, co sprawia, że po jej przeczytaniu człowiek chwilę się zastanawia nad samym sobą, a nie tylko bezmyślnie odkłada książkę na półkę (rzeczywistą czy wirtualną, bo w moim przypadku był to ebook) i sięga po następną. Takie 7/10.

    2,3,4) \”Podpalacz\”, \”Farma Lalek\”, \”Przejęcie\” Wojciech Chmielarz – jedno z moich majowych odkryć. Jak już się sięgnie po pierwszym tom cyklu o Mortce, to wciąga tak, że trzeba koniecznie czytać jeden po drugim (dzięki za Legimi, bo inaczej bym do reszty zbankrutowała ;p). W maju przeczytałam trzy pierwsze tomy (a dzisiaj skończyłam czwarty i zaraz sięgam po piąty – ostatni, chlip chlip). Świetnie napisane kryminały, w każdym intrygująca fabuła i zagadka (której nie udało mi się w żadnym przypadku odgadnąć). Ciekawie rozpisane postacie, wreszcie życiowy i naprawdę niezły główny bohater. Polecam trzy pierwsze tomy jako takie 9,5/10. 

      5) \”Trzeci klucz\” Jo Nesbo (wyd. Dolnośląskie) strony: 426 –  komisarz Harry Hole po raz czwarty. Jak uwielbiam kryminały, tak akurat Nesbo czyta mi się dość ciężko – niby wciąga, ale nie ma szans, żebym siadła i przeczytała go za jednym zamachem. Może być to spowodowane faktem, że inaczej niż u Chmielarza, u Nesbo nie lubię głównego bohatera i po prostu mnie irytuje. Historia zwykle jest strasznie rozwleczona i snuje się wyjątkowo powoli, ale może to urok właśnie skandynawskiego kryminału. Na pewno sięgnę po kolejne tomy, ale nie teraz, muszę nabrać na nie ochoty. 😉 Tutaj tylko 4/10, bo tak szczerze, to niewiele pamiętam z treści tego tomu. ;p 
     6) \”Zerwa\” Remigiusz Mróz (wyd. Filia) strony: 496 –  piąty tom z komisarzem Forstem, uparcie nazywanym przeze mnie Frostem. ;p Moim skromnym zdaniem powinno skończyć się na trylogii i byłabym totalnie nią zachwycona, jednak później powstał tom czwarty, który był absolutnym nieporozumieniem. Nie podobał mi się i serio – nie wiem po co powstał, chyba jedynie dla wielkiego bum na ostatniej stronie. Miałam obawy przed piątym tomem, chociaż wiedziałam, że na pewno po niego sięgnę. Podchodziłam do niego z dużym dystansem i ogólnie uważam to zakończenie, że w miarę satysfakcjonujące. Dalej trzymam się jednak wersji, że mogłoby się spokojnie skończyć na trzech tomach. 7/10.
      7) \”Szpilki za milion\” Izabela Szylko (wyd. Burda) stron: 300 – komedia kryminalna, czyli coś co ostatnio bardzo lubię. Jest intryga i można się pośmiać. Czyta się bardzo przyjemnie i wciąga, czyli idealna lektura na letnie popołudnie, jeśli ktoś jeszcze nie czytał. 🙂 Spokojnie takie 8/10.

     8) \”Jej wysokość P.\” Joanne MacGregor (wyd. Kobiece) – kolejna młodzieżowa pozycja, o której czytałam sporo opinii i dla rozluźnienia sięgnęłam po nią chętnie. I rozczarowałam się mocno, ba, dawno się tak nie irytowałam przy czytaniu – główna bohaterka bowiem jest wyjątkowo wysoka i opowiada świat z własnej perspektywy (co w sumie ma sens ;p), zaś ja jestem wyjątkowo malutka i dlatego osobiście totalnie nie podchodziły mi teksty i zachowania jej wysokość Peyton. Nie podobało mi się – powiem nawet, że takie 2/10.

     9) \”Dawna znajoma\” Laura Marshall (wyd. Filia) stron: 420 – thriller o pewnym zaproszeniu do znajomych na fejsie i o tym co z niego wynikło. Rozwiązanie historii pewnego zaginięcia sprzed lat, ciekawie skonstruowane, chociaż z pewnymi niedociągnięciami, które wyłapie wyjątkowo wnikliwy czytelnik. 6/10.
     10) \”Poldark. Fala gniewu\” Winston Graham (wyd. Czarna Owca) stron: 624 –  siódmy tom dziedzictwa rodu Poldarków – jak pierwsze cztery tomy podobały mi się bardzo, tak im dalej tym gorzej. Chociaż może nie, to złe słowo – im dalej tym nudniej. Niby klimat ten sam, niby Kornwalia, górnicy, kopalnie, główni bohaterowie ciągle ci sami, ale jakoś czyta się to wyjątkowo ciężko – dialogi są totalnie nieżyciowe (nawet jak na tamtejsze realia), a sytuacje coraz bardziej absurdalne. Ten siódmy tom czytało mi się wyjątkowo długo i ciężko, ale pewnie i tak sięgnę po kolejne, żeby wiedzieć jak historia się skończy. 🙂 Ale za ten tom słabe 3/10.

     11) \”Ofiara\” Max Czornyj (wyd. Filia) stron: 464 –  druga wizyta w Lublinie Maxa Czornyja i kolejna seria brutalnych morderstw. Chwilami jak dla mnie zbyt brutalnych i zbyt plastycznych, ale ostatnio to coraz popularniejszy motyw w naszych rodzimych kryminałach. Mimo to czytało się go bardzo dobrze i czekam już na trzeci tom, bo ma być na jesieni. 🙂 8/10.

    12) \”Zabójczy Pocisk\” praca zbiorowa (wyd. Skarpa Warszawska) stron: 380 – książka, którą pochłonęłam w drodze na Targi Książki w Warszawie. 15 opowiadań kryminalnych napisanych przez najlepszych polskich autorów. Świetny projekt, a wykonanie jeszcze lepsze, chociaż wiadomo – są opowiadania lepsze i lepsiejsze. ;p Ale przy czytaniu większości żałowałam, że są to opowiadania, bo ta forma literacka jest dla mnie stanowczo zbyt krótka (co można łatwo zauważyć po tym, że głównie lubię czytać serie i sagi ;p). 9,5/10! 

     13) \”Przesilenie\” Katarzyna Berenika Miszczuk (wyd. W.A.B.) stron: 352 –  czwarty i ostatni (chlip, chlip) tom Kwiatu Paproci – opowieści o Gosi, Mieszku i słowiańskich bóstwach. Zdecydowanie jeden z moich ulubionych tematów i żałuję, że tak niewiele książek jest osadzonych właśnie w tych realiach. Zakończenie usatysfakcjonowało mnie w pełni, chociaż żałuję, że to już koniec. Też mocne 9,5/10. 

     14) \”Żniwiarz. Pusta noc\” Paulina Hendel (wyd. Czwarta Strona) stron:432 – to moje odkrycie z Targów Książki, które pochłonęłam w dwa dni. Powyżej pisałam, że brakuje mi historii o słowiańskich bóstwach, a ta książka wpisuje się w ten temat idealnie – chociaż więcej tu raczej potworów niż bogów. ;p No i główna bohaterka ma na imię Magda, więc od razu przyjemniej się czyta. Drugi tom też mam już za sobą (ale w czerwcu, więc na recenzję jeszcze poczekacie) i teraz czekam na kolejny. 🙂 9/10.

    15) \”Epoka milczenia\” Kamil Janicki (wyd. Znak) stron: 400 – też zakupiona w Warszawie i wciągnięta dość szybko. Tematyka ciężka, bo dotyczy ciemnej strony II Rzeczpospolitej – pojawiają się tutaj gwałty, dewiacje i inne wariacje, a wszystko poparte statystykami, fragmentami gazet czy artykułów naukowych z tamtych czasów. Na mnie największe wrażenie robiły wyroki sądów z tamtych czasów, a także podejście do pewnych spraw i zachowań. Książka daje do myślenia (ba, nawet zmusza do niego) i sprawia, że chwilami inaczej zaczynamy spoglądać na pewne sprawy. Polecam – dla mnie 10/10. 
       Starałam się nie rozpisywać za bardzo, żeby nie przynudzać, ale chwilami się po prostu nie dało. 😉 Mam nadzieję, że taka forma się Wam spodoba – dajcie znać czy coś zmienić (czegoś więcej, czegoś mniej albo coś inaczej), bo sama jeszcze szukam czegoś co by to uatrakcyjniło. Każda sugestia mile widziana i za każdą dziękuję!
~~Madusia.

41 komentarzy

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *