poprostumadusia.pl

blog o książkach, podróżach i Krakowie

Alt Sidebar
Random Article
Search
  • Podróże
  • Lifestyle
  • Książki
  • Jedzenie
  • Kraków
  • Rowerem
  • Podróże
  • Lifestyle
  • Książki
  • Jedzenie
  • Kraków
  • Rowerem

No Widgets found in the Sidebar Alt!

  • Lifestyle

    Żeby 2019 nie był gorszy! :)

    31/12/2018 /

           Sylwester! Kończymy rok 2018 i z nadzieją witamy dzisiaj w nocy ten nowy – 2019! Witamy z nadzieją, że będzie dla nas łaskawy i wiarą, że nie będzie gorszy niż ten, który dzisiaj żegnamy. Osobiście nie mogę…

    czytaj dalej
    By Madusia
  • Podróże

    Podróż jak ze snu: Dubaj nocą.

    12/08/2018 /

           Nigdy nie ukrywałam, że nie przepadam za sierpniem, a tegoroczny zdecydowanie nie zmieni mojego nastawienia. Jak ktoś na bieżąco śledzi moje SM, to wie, że posypał nam się Sancho i od półtora tygodnia ciągle coś się z…

    czytaj dalej
    By Madusia
  • Podróże

    Podróż jak ze snu: tańczące fontanny w Dubaju.

    15/07/2018 /

          Skończył się czerwiec, zaczął się lipiec i już przeleciała go połowa, a mnie dalej nic się nie chce. Powiem Wam, że wcale nie jest to przyjemny stan i strasznie ciężko się zmobilizować, żeby zrobić coś konstruktywnego. I…

    czytaj dalej
    By Madusia
  • Podróże

    Podróż jak ze snu: pustynne safari pod Dubajem. :)

    04/06/2018 /

              Uff, pogoda przez ostatnie kilka dni daje nam naprawdę nieźle w kość – upały, burze i tak na zmianę. Taka temperatura zdecydowanie przypomina mi nasz zeszłomiesięczny pobyt w Dubaju, gdzie już na początku maja jest…

    czytaj dalej
    By Madusia
  • Podróże

    Podróż jak ze snu: migawki z Dubaju.

    27/05/2018 /

         Ależ zamotany i zmienny ten maj jest. Dzisiaj nie będę się wyjątkowo długo rozpisywać, bo jeszcze nie czuję się na siłach, chciałabym Wam jednak pokazać kolejne migawki. Po wyprawie do Czech wróciliśmy na dosłownie kilka dni do Krakowa,…

    czytaj dalej
    By Madusia

Kilka słów o mnie

książki.
podróże.

a w skrócie:
obecnie w Krakowie.
lat 37.
oczy niebieskie.

w razie pytań:
kontakt@poprostumadusia.pl

Tagi

andaluzja (16) andora (2) beskidy (2) bieszczady (4) chorwacja (24) czechy (5) galicja (6) grecja (2) góry (35) hiszpania (33) jaskinia (3) jezioro (11) jura (6) kantabria (1) kastylia - la mancha (8) kastylia-leon (1) korona gór polski (15) kraj basków (3) kujawsko-pomorskie (3) la rioja (2) lombardia (4) mazury (5) miasto (53) mierzeja wiślana (6) morawy (3) morze (37) pieniny (2) podlasie (2) podsumowanie (5) polska (63) premiera (79) recenzja (228) stolice europejskie (6) sudety (8) szlak orlich gniazd (3) słowacja (3) tatry (9) toskania (11) warmia (4) wiatraki (4) włochy (17) zamek (11) zapowiedzi (36) zea (5) żagle (18)

Archiwa

Meta

  • Zaloguj się
  • Kanał wpisów
  • Kanał komentarzy
  • WordPress.org

poprostumadusia

Jak Wam minął poniedziałek w tym wyjątkowo krótkim tygodniu? U mnie dalej trwa prawdziwy karnawał szaleństwa w pracy, więc trochę wolnego się przyda. 

W ramach oderwania się od rzeczywistości trafiła w moje łapki ostatnio książka S.J. Lorenca „Koniec mapy” i przepadłam w niej całkowicie. To totalnie odjechana, szalona przygoda, w której z połączenia rejsu po Oceanie Arktycznym, rosyjskiej stacji badawczej i zamrożonych mikrobów sprzed tysięcy lat powstał wyjątkowy przepis na katastrofę i jednocześnie świetną zabawę! 

Na jachcie „Moskwa” spotyka się ósemka zupełnie różnych ludzi, którzy są na siebie skazani w warunkach, gdzie nie ma gdzie uciec. Trwa dzień polarny, jest zimno, napięcia w grupie eskalują z każdym dniem, a do tego w starej radzieckiej bazie budzi się coś, co nie powinno zostać wybudzone.

Brzmi absurdalnie? I dobrze, bo właśnie tak jest. „Koniec mapy” to książka, przy której śmiejesz się w nieoczekiwanych momentach (tak, scena z niedźwiedziem to złoto, aż mi łzy pociekły z oczu), a akcja tak pędzi, że nie masz czasu się zastanawiać, co tu jest realne. I bardzo dobrze, bo ta historia najlepiej smakuje bez zbędnych analiz – po prostu daj się porwać tej jazdzie bez trzymanki! Będziecie zachwyceni! Ja bawiłam się wybornie i teraz Was zapraszam na pokład „Moskwy”! Odważycie się wsiąść? 

Szersza recenzja czeka na blogasku, a powstała we współpracy z @wydawnictwo_mieta 

#recenzjaksiazki #czytamirecenzuję #polskiebookstagramy #polskibookstagramer #zdjeciedlaksiazki #czytampolskieksiążki #czytajpolsko #wydawnictwomięta #czytanienadziś #ksiazkanadzis #recenzentka #książkoholizm #książkoholiczka #ksiazkara #flatlayzksiążką #bookasthetics
Czy znacie już książki @zagubionywkarkonoszach Czy znacie już książki @zagubionywkarkonoszach - jeśli jeszcze nie, to jest czas na nadrobienie poprzednich, bowiem już w środę pojawi się jego najnowsza powieść.

„Schronisko, które zostało zapomniane” to książka, łącząca idealnie kryminał z historią i dająca czytelnikowi coś więcej niż tylko dobrą zagadkę – prawdziwą przygodę z trzema liniami czasowymi i tajemnicami sięgającymi aż do... 1944 roku!

Sławek Gortych po raz kolejny udowadnia, że zna Karkonosze jak nikt inny i potrafi spleść losy bohaterów z wydarzeniami z przeszłości tak, że nie sposób się oderwać. A że przy tym robi solidny historyczny research, to moje historyczne serduszko zostało zdobyte bez walki! Pełen zachwyt od pierwszych stron, na których już dzieje się sporo.

Zwłoki zamurowane w ścianie hotelu, skarb ambasadora Japonii, niemiecki pisarz z tajemniczą przeszłością i lokalny kustosz w tarapatach – dzieje się naprawdę dużo, ale wszystko świetnie się zazębia. I choć góry są tylko tłem, ich obecność czuć na każdej stronie, a Duch Gór odgrywa tu ważną rolę.

„Schronisko, które zostało zapomniane” jest książką, która wciąga od pierwszej strony i nie puszcza aż do samego końca – włącznie z rozbudowanym posłowiem, które warto przeczytać. To prawdziwy kryminał z duszą, historią i klimatem, który zostanie ze mną na długo.

Premiera 18.06.2025.

Szersza recenzja czeka na blogasku, a powstała we współpracy z @wydawnictwo_wab 

#kącikniedzielnychrecenzji #polskiebookstagramy #czytajpolsko #czytampolskichautorów #wydawnictwowab #czytamirecenzuję #recenzentka #czytam #czytanieuzależnia #książkoholiczka #zdjeciedlaksiazki #ksiazkowelove #polskibookstagramer #recenzjaprzedpremierowa
Czujecie się czasem przytłoczeni? U mnie ostatni Czujecie się czasem przytłoczeni? U mnie ostatnio dzieje się tak dużo, że chwilami nie wyrabiam na zakrętach, chociaż nie brak też i satysfakcji z tych działań. Dobrze, że są książki, które wciągają mnie na tyle, że na kilka chwil odrywam się od rzeczywistości.

I jedną z takich książek jest ostatnia powieść Pauliny Świst „Plagiat”. Po świetnym „Debiucie” nie mogłam się doczekać kolejnej części i cieszę się, że to również był strzał w dziesiątkę!

Tym razem fabuła książki sięga aż do 1945 roku, a współczesne wydarzenia przeplatają się z przeszłością. Tu się muszę przyznać, że ten historyczny wątek wciągnął mnie najbardziej, szczególnie, gdy tajemnice sprzed lat zaczynają wpływać na to, co dzieje się dziś. 

A do tego duet Nina i Ares – wciąż elektryzujący, ale już nieco bardziej dojrzali. Ich relacja to wreszcie nie tylko iskry i cięte riposty, ale też realna troska. Gdy tylko nad Niną zbierają się czarne chmury, Ares nie odpuszcza ani na moment, chroniąc to, co dla niego najważniejsze.

„Plagiat” to szybkie tempo, mocne dialogi i sprawnie poprowadzona intryga, co sprawia, że książka jest idealną odskocznią od codzienności. Dostajemy dobry kryminał z pazurem, humorem i romansem w tle, czyli to, co Świst robi najlepiej. Niezmiennie się cieszę, że sfera cielesności głównych bohaterów nie odgrywa już najważniejsze roli w ich historii.

Także jeśli szukacie książki, która wciąga od pierwszej strony i nie pozwala się oderwać, to zainteresujcie się tym tytułem. Polecam jednak przeczytać całą trylogię, bo wtedy wydarzenia z „Plagiatu” mają najwięcej sensu, ale jako osobna historia też się dobrze sprawdzi.

Szersza recenzja czeka na blogasku, a powstała we współpracy z @wydawnictwomuza 

#recenzjaksiążki #ksiazkanadzis #czytamśwista #wydawnictwomuza #czytampolskieksiążki #czytampolskichautorów #czytajpolsko #zdjeciedlaksiazki #ksiazkowelove #bookobsession #książkoholiczka #czytamirecenzuję #recenzentka #polskiebookstagramy #polskibookstagramer
Byliście kiedyś w Górach Sowich? Ja byłam tylk Byliście kiedyś w Górach Sowich? Ja byłam tylko raz, ale koniecznie muszę tam wrócić, bo drugiego tak tajemniczego miejsca chyba u nas nie ma. 

Nic dziwnego, że ich historia rozbudza wyobraźnię, dzięki czemu powstają takie książki jak ta najnowsza @krzysiek_piersa „Riese. Tajemnica Gór Sowich”. 

Na dniach wypatrujcie jej recenzji!

współpraca z @wydawnictwo_initium 

#bookmorning❤️ #bookstagrampolska #zdjeciedlaksiazki #zakładkadoksiążki #książka #ksiazkanadzis #czytajpolsko #czytampolskieksiążki #czytampolskichautorów #riese #złotypociąg #krzysztofpiersa #wydawnictwo_initium #gorysowie
Jak Wam czytelniczo minął maj? U mnie wprost rew Jak Wam czytelniczo minął maj? U mnie wprost rewelacyjnie - to kolejny miesiąc, w którym trafiłam na naprawdę doskonałe książki, które zostaną w moim serduszku na długo. Łącznie udało mi się pochłonąć 20 tytułów - 18 papierowych i 2 ebooczki. 

 Najlepszej wybrać nie potrafię, ale takie trzy must read ode mnie to „Cały ten błękit”, „Ludzie wędrowni” i niepozorne „Czemu na podłodze śpisz”.

Czytaliście coś z mojego stosu?

#czytanietopasja #polskiebookstagramy #polskibookstagram #czytajpolsko #kochamczytać #czytaniejestfajne #bookstagrampl #bookstagrampolska #ksiazkowelove #książkoholizm #bookobsessed #bookshelvesofinstagram #instagramczyta #podsumowaniemiesiąca #booksarelife
Gotowi na nadchodzący tydzień? Mnie nawet udało Gotowi na nadchodzący tydzień? Mnie nawet udało się odpocząć, bo ten najbliższe dni znów będą pełne emocji, spotkań i nowych doświadczeń. Mam tylko nadzieję, że znajdę czas także i na czytanie, bo tyle cudów pojawiło się na moich regałach, że nie wiem za co się zabrać. 

„Ludzie nocy” to mroczny i niezwykle duszny thriller psychologiczny, który od pierwszej sceny chwyta Cię za gardło i nie puszcza aż do końca.
Na początku pojawia się tajemnicza kobieta, dziecko, pościg, dramat – a potem nagle przeskakujemy trzy lata do przodu.

Mercy Lake żyje w nocy (udoskonaliła mój studencki tryb nocny do perfekcji), unika ludzi, obserwując ich z ukrycia, a czasem delikatnie wpływają na ich życie – zawsze w dobrej wierze. Co się jednak stanie, gdy dołączy do niej ktoś inny, kto ma zupełnie inne intencje?

Mercy jest postacią, której nie da się zapomnieć – pełna sprzeczności, zamknięta w swoim świecie, do którego niespodziewanie wkracza Louis. Ich relacja niebezpiecznie balansuje na granicy między opieką i zagrożeniem. A ta między dobrem a złem zostaje tak rozmyta, że właściwie nie istnieje.

„Ludzie nocy” to emocjonalny rollercoaster – pełna napięcia, niedopowiedzeń, klimatu grozy i samotności. Jeśli tak jak ja relaksujecie się przy thrillerach, które przyprawiają o dreszcze to polecam ten tytuł z całego serduszka. 

Szersza recenzja czeka na blogasku, a powstała we współpracy z @wydawnictwo_wab 

#kącikniedzielnychrecenzji #recenzjaksiążki #czytamirecenzuję #recenzentka #recenzencirecenzują #zdjeciedlaksiazki #polskiebookstagramy #polskibookstagramer #kochamczytac #czytaniemymnałogiem #czytamthrillery #samlloyd #wydawnictwowab #flatlayzksiazka #ksiazkowelove
Zaobserwuj na Instagramie
madusia 2025 ©
  • Facebook
  • Instagram
Back to top