Jak dobrze nam zdobywać góry: spontaniczna Kłodzka Góra. :)
Wróciliśmy! Tegoroczne wakacje z powodu sytuacji koronawirusowej nieco nam się pozmieniały i postawiliśmy na zwiedzanie naszego pięknego kraju. Udało nam się w sierpniu wyłuskać kilka dni wolnego i wyjechać w przepiękne rejony Kotliny Kłodzkiej. A tam, ku naszej wielkiej…
Żeby 2019 nie był gorszy! :)
Sylwester! Kończymy rok 2018 i z nadzieją witamy dzisiaj w nocy ten nowy – 2019! Witamy z nadzieją, że będzie dla nas łaskawy i wiarą, że nie będzie gorszy niż ten, który dzisiaj żegnamy. Osobiście nie mogę…
Jak dobrze nam zdobywać góry: Waligóra. :)
Totalnie niewakacyjne mam te wakacje. 😉 Ale liczę po cichu, że sobie to odbiję we wrześniu, gdy znów pożeglujemy po chorwackim wybrzeżu i w listopadzie, bo znów lecimy do Hiszpanii. Także na razie staram się nie narzekać,…
Jak dobrze nam zdobywać góry: Królowa Śnieżka. :)
Strasznie kiepski ten styczeń jest pod względem zdrowotnym – Tomasz znowu chory, Nataszka znowu dostała krwotoków i przez dwa kolejne tygodnie męczymy się ze strzykawkami. Na razie jednak poprawy brak, co nie wróży dobrze na przyszłość, bo…
Jak dobrze nam zdobywać góry: magiczna Ślęża.
Wtorek rano to dobra pora na notkę – pomyślałam wstając dzisiaj z łóżka i po wyprawieniu mojego mężczyzny do pracy szybciutko przystąpiłam do pisania. Co prawda, jako pierwsza czekała mnie przeprawa ze zdjęciami, gdyż z powodu nagłej śmierci…
Jak dobrze nam zdobywać góry: Mogielica po raz drugi.
Ależ niesamowite tempo ma ten czerwiec, już ponad połowa za nami. Obecnie skupiam się głównie na nauce, przerywanej meczami piłki nożnej, bo powoli Mistrzostwa Europy nabierają tempa. Powiem Wam szczerze, że wczoraj był pierwszy dzień, gdy nie było trzech…
Jak dobrze nam zdobywać góry: Biskupia Kopa.
Do boju Polsko! 🙂 Dzisiaj niezwykle ważny wieczór dla naszych piłkarzy, a ja postanowiłam wreszcie nadrobić zaległości i przedstawić kolejną opowieść. Za oknem szumi wiatr, temperatura ledwie wdrapuje się na kilka kresek powyżej zera, więc siedzę już grzecznie pod…
Jak dobrze nam zdobywać góry: Tarnica i ciut więcej. ;)
Rozszalały nam się temperatury, oj rozszalały. W końcu lato pełną gębą. Na szczęście, po pobycie w Zagrzebiu jestem już niemalże uodporniona na upał, aczkolwiek nie było to pierwsze ekstremalne zwiedzanie tych wakacji. Na początku lipca byliśmy w Bieszczadach i…