Książki

Zaczytana Madusia: „Czartoryska” Monika Raspen – recenzja

W ten piątkowy, wakacyjny już wieczór, chciałabym Wam opowiedzieć nieco o książce, która była dla mnie takim otulającym kocykiem w trakcie choroby. Czytając ją zapominałam o gorączce i duszącym kaszlu, śledząc z wypiekami na twarzy przygody Izabeli Czartoryskiej – jednej z dumnych polskich arystokratek, żyjącej w czasach przed upadkiem i rozbiorami Rzeczpospolitej. Nie spodziewałam się, że ta historia tak mnie porwie i w tak wielu miejscach zaskoczy i zachwyci. Koniecznie musicie poznać Izabelę z bliska – zapraszam na recenzję!

Los kobiet w osiemnastym wieku nie należał do najprzyjemniejszych, nawet jeśli owa dama należała do arystokracji – czy to z urodzenia czy poprzez małżeństwo. Był to świat okrutny, pełen intryg i zawiści, grania tylko pod siebie i troszczenia się o interesy wyłącznie własnej rodziny. Do najbardziej znanych na pewno zalicza się wielka Familia Czartoryskich, można by nawet rzec, że byli to prawdziwi celebryci tamtego okresu. I właśnie w takim gronie znalazła się młodziutka Izabela – nieśmiała piętnastolatka, którą zmuszono do poślubienia własnego wuja. Zdobycie dyspensy na takie wydarzenie nie należało do trudnych, szczególnie gdy w Familii znajdował się także biskup. Za pieniądze szło wszystko załatwić.

Izabela zdecydowanie była marzycielką, dziewczyną z głową pełną marzeń i banałów, którą rzucono na głęboką wodę, bo jaki pani Czartoryska musiała sobie radzić z innymi wpływowymi kobietami. A tych nie brakowało nawet w jej rodzinie, a może zwłaszcza w jej rodzicie, bo babcia jej męża jak i jego siostra nie pałały do niej sympatią. Szczególnie ta druga postawiła sobie za zadanie, żeby uprzykrzyć życie młodej Izabeli ze zwykłej ludzkiej zazdrości, bowiem była od niej młodsza i ładniejsza. Izabela musiała sobie radzić sama w życiu do którego nie była zbyt przygotowana.

Możecie kojarzyć ją z historii jako jedną z najbardziej rozpoznawanych magnatek w dziejach Polski, kobietę słynącą z wyrachowania, mnóstwa romansów i spełniania swoich zachcianek. Taki obraz Izabeli utkwił nam w pamięci, ale za tą zasłoną kryła się zupełnie inna kobieta – delikatna, pełna marzeń, szukająca miłości i szczęścia. Jej małżeństwo z Adamem Czartoryskim było niezwykle otwarte, małżonkowie służyli sobie wyłącznie do przedłużenia rodu, z czego Izabela wywiązywała się wyjątkowo dobrze. Nie wszystko jednak było kolorowe, miała ona bowiem tendencję do popadania w depresję, co szczególnie mocno widać w momencie, gdy praktycznie jednocześnie straciła dwójkę swoich dzieci. Ale bądźmy szczerzy, chyba każdego taka sytuacja by przybiła, zwłaszcza gdy nikt cię w twoim cierpieniu nie wspiera i nie pociesza. Mimo tłumów ludzi, Izabela miała ogromny problem z dojmującą samotnością, którą usiłowała na różne sposoby wypełnić. Dzięki niej możemy do tej pory cieszyć się pięknem wielu stworzonych przez nią miejsc.

„Czartoryska. Historia o marzycielce” to niezwykle pięknie napisana powieść, malowniczo i wyraźnie oddająca ducha tamtych lat. Trochę brakło mi fragmentów związanych z powolną agonią Rzeczpospolitej, nieco bardziej zarysowania tła tamtych czasów, tej niepewności i gorączki panującej w narodzie, rozumiem jednak, że nie o tym była ta opowieść. Wyjątkowo mocno za to podoba mi się nadanie Izabeli takiej prawdziwie ludzkiej twarzy i dojrzewanie razem z nią, gdy wraz z nabytym doświadczeniem, stawała się coraz bardziej niezależna i pewna siebie. To podróż w głąb duszy kobiety wystawionej na świeczniku, która wolałaby wieść spokojny żywot na wsi i w gronie najbliższych.

Monika Raspen napisała książkę bardzo kobiecą. Tylko kobieta potrafi tak pięknie opowiedzieć historię, skupiając się na tych drobnych detalach, których mężczyzna nie potrafi dostrzec. Jest to powieść przesycona czułością i wrażliwością. Jak napisałam na początku – to taki cudownie mięciutki kocyk, w który się wtulasz i zachłystujesz tym jedynym w swoim rodzaju zapachem domu i bezpieczeństwa, jakie ze sobą niesie. Izabela Czartoryska to kobieta, którą po prostu musicie poznać. I na pewno nie będziecie żałować tego spotkania.

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *