poprostumadusia.pl

blog o książkach, podróżach i Krakowie

Alt Sidebar
Random Article
Search
  • Podróże
  • Lifestyle
  • Książki
  • Jedzenie
  • Kraków
  • Rowerem
  • Podróże
  • Lifestyle
  • Książki
  • Jedzenie
  • Kraków
  • Rowerem

No Widgets found in the Sidebar Alt!

  • Książki

    Zaczytana Madusia: „Skończyły mi się oczy” Grażyna Jeromin-Gałuszka – recenzja

    28/06/2025 /

    Dzisiejsza sobota upływa mi pod znakiem odpoczynku, który w moim przypadku oznacza leżenie pod kocykiem (tak, nawet jak na zewnątrz jest upalny dzień, ja muszę być owinięta w kocyk różowy mój prywatny - na wyjazdy też go ze sobą zabieram)…

    czytaj dalej
    By Madusia
  • Książki

    Zaczytana Madusia: „Callas, moja rywalka” Eric-Emmanuel Schmitt – recenzja przedpremierowa

    27/06/2025 /

    Zaskakująco szybkimi krokami zbliża się koniec czerwca. Najbliższa premierowa środa przypadnie już w lipcu, także muszę się pospieszyć z publikacją najciekawszych zapowiedzi. Zanim jednak to nastąpi, w to niezwykle duszne piątkowe popołudnie chcę się podzielić wrażeniami z przedpremierowej lektury jednego…

    czytaj dalej
    By Madusia
  • Książki

    Zaczytana Madusia: „Mocno śpij” J.H. Markert – recenzja

    25/06/2025 /

    Pozostając w temacie nadrabiania zaległości, przyznam się jeszcze dziś, że mam na swoim parapecie przy kanapie ustawione prawdziwe stosy hańby. Są one dla mnie szczególnie bolesnym wyrzutem sumienia, bowiem każda leżąca tam książka powinna się tu już dawno rozgościć, a…

    czytaj dalej
    By Madusia
  • Książki

    Zaczytana Madusia: „Przystanek Tworki” Grzegorz Łyś – recenzja

    24/06/2025 /

    Ależ wypadłam ostatnio z rytmu pisania - przyznaję się ze wstydem wymalowanym na twarzy. Czytanie idzie mi fantastycznie, pochłaniam książkę za książką, ponieważ praktycznie każda wciąga mnie do tego stopnia, że nie mogę zasnąć ich dokończenia, a z pisaniem się…

    czytaj dalej
    By Madusia
  • Książki

    Zaczytana Madusia: „Koniec mapy” S. J. Lorenc – recenzja

    16/06/2025 /

    Czytając około dwustu książek rocznie coraz trudniej o zaskoczenia. Pewne tematy i motywy są już mocno zgrane, niektóre mechanizmy od razu same się nasuwają, przez co rozwiązywanie zagadek nie bawi mnie tak bardzo jak kiedyś. Mimo to, ciągle zdarzają się…

    czytaj dalej
    By Madusia
  • Książki

    Zaczytana Madusia: „Schronisko, które zostało zapomniane” Sławek Gortych – recenzja przedpremierowa

    15/06/2025 /

    Zdecydowanie zbyt rzadko jeżdżę w Karkonosze, chociaż po lekturze książek Sławka Gortycha powinnam raczej od nich stronić. Uwielbiam jednak miejsca pełne tajemnic, a nie da się zaprzeczyć, że w tamtych rejonach wiele jeszcze pozostaje do odkrycia. Sławek w swoich Schroniskach…

    czytaj dalej
    By Madusia
  • Książki

    Zaczytana Madusia: „Plagiat” Paulina Świst – recenzja

    12/06/2025 /

    Tegoroczny czerwiec postanowił stać się najbardziej szalonym miesiącem w tym roku i chwilami aż nie wyrabiam na zakrętach. Z jednej strony jestem ciągle zmęczona, wieczorami głowa mi tak paruje, że przed zaśnięciem robię sobie minimum dwie drzemki, ale z drugiej…

    czytaj dalej
    By Madusia
  • Książki

    Zaczytana Madusia: „Ludzie nocy” Sam Lloyd – recenzja

    08/06/2025 /

    Ostatni tydzień był dziwny - zleciał mi zdecydowanie za szybko i wydarzyło się w nim zdecydowanie za dużo. Wymyśliłam sobie jeszcze kilka nowych wyzwań, więc na nudę na pewno nie będę narzekała w najbliższym czasie. A jeśli chodzi o czytanie,…

    czytaj dalej
    By Madusia
678910

Kilka słów o mnie

książki.
podróże.

a w skrócie:
obecnie w Krakowie.
lat 38.
oczy niebieskie.

w razie pytań:
kontakt@poprostumadusia.pl

Tagi

andaluzja (16) andora (2) beskidy (2) bieszczady (4) chorwacja (24) czechy (5) galicja (6) grecja (2) góry (35) hiszpania (33) jaskinia (3) jezioro (11) jura (6) kantabria (1) kastylia - la mancha (8) kastylia-leon (1) korona gór polski (15) kraj basków (3) kujawsko-pomorskie (3) la rioja (2) lombardia (4) mazury (5) miasto (53) mierzeja wiślana (6) morawy (3) morze (37) pieniny (2) podlasie (2) podsumowanie (5) polska (63) premiera (101) recenzja (285) stolice europejskie (6) sudety (8) szlak orlich gniazd (3) słowacja (3) tatry (9) toskania (11) warmia (4) wiatraki (4) włochy (17) zamek (11) zapowiedzi (40) zea (5) żagle (18)

Archiwa

Meta

  • Zaloguj się
  • Kanał wpisów
  • Kanał komentarzy
  • WordPress.org

poprostumadusia

Najlepsza książka, którą przeczytaliście w ty Najlepsza książka, którą przeczytaliście w tym roku to…? U mnie właśnie pojawił się solidny faworyt!

Z każdą wizytą w Warszawie zachwycam się nią coraz bardziej. Jej przestrzenie, kontrasty i historia rodzącego się na nowo miasta, powstającego z popiołów jak feniks - dusza Warszawy jest absolutnie niepowtarzalna.

„Nowy świat” to prawdziwie epicka opowieść o dorastaniu na gruzach wojny, które przeżywamy razem z czternastoletnim Maćkiem - znajdowanie swojej tożsamości wśród zgliszcz, równie niebezpiecznych jak kuszących. Odradzające się miasto sprawia, że można zacząć na nowo, kreując swój życiorys od nowa. Tu możesz być kim tylko chcesz, jeśli nie brać ci tupetu lub odwagi, by zaryzykować. 

Oprócz Maćka przed naszymi oczami przetacza się cały kalejdoskop barwnych postaci. Nie wszyscy zabierają tyle samo czasu, ale absolutnie każdy ma znaczenie i nie znalazł się tu bez przyczyny. 

Główny wątek książki przeplatany jest krótkimi miniaturkami (to moje określenie), które poruszają emocje i zostają w pamięci na długo. One najmocniej na mnie oddziaływały, mimo skąpej ilości słów, potrafiły poruszyć mną tak mocno, że zdarzało mi się po nich przerywać lekturę nawet na kilka dni.

„Nowy świat” jest dla mnie zdecydowanie jedna z najważniejszych lektur tego roku. Aż ciężko mi uwierzyć, że to debiut i to autora zaledwie cztery lata starszego ode mnie. Jego wrażliwość i autentyczność relacji sprawia, że miałam wrażenie, jakby opisywał swoje własne doświadczenia. Szczerze gratulacje @jerzy_boczkowski - aż boję się prosić o więcej, bo nie wiem czy przetrwam kolejną tak niebezpiecznie realną historię!

Szersza (i to sporo!) recenzja czeka na blogasku, a powstała we współpracy barterowej z @proszynski_wydawnictwo 

#recenzjaksiążki #czytamirecenzuję #czytajpolsko #czytampolskichautorów #zdjeciedlaksiazki #polskiebookstagramy
Z jakim nastrojem weszliście w ten tydzień? Ja m Z jakim nastrojem weszliście w ten tydzień? Ja miałam w nocy takie problemy ze snem, że musiałam się wspomóc dodatkowymi lekami i w związku z tym przespałam budzik o 3 godziny. Także w lekkim niedoczasie jestem.😆

I tu idealnie pasuje czytelnicze podsumowanie września - 15 papierowych i 3 elektroniczne, także całkiem zgrabny stosik wyszedł. I oczywiście pełen dobrości i to niezwykle zróżnicowanej jak na mnie. Dumnam z siebie!

I wracam do roboty, słuchając ostatniego dnia finałów Konkursu Chopinowskiego.💜

#podsumowanieksiążkowe #biblioteczka #przeczytane #ksiazkowelove #somanybookssolittletime #kochamczytac #czytanietopasja #bookstagrampolska #polskiebookstagramy #bookobsessed #bookmania
Jak minęły Wam ostatnie dni? U mnie był to okre Jak minęły Wam ostatnie dni? U mnie był to okres wyciszenia, pracy nad sobą i opieki nad Miłoszem, u którego ciągle szukamy przyczyny niepokojąco niskiej wagi. Liczę, że nadchodzący tydzień będzie łatwiejszy, a zakończą go Targi Książki w Krakowie. Będę!

Dzisiaj w końcu nadszedł czas na recenzję debiutu, wobec którego pokładałam naprawdę spore nadzieje. Jak wyszło? Czytajcie dalej!

W pierwszej książce autorstwa Gabrieli Pawliny trafiamy w serce Beskidu Niskiego, zdecydowanie zbyt rzadko wykorzystywanego w literaturze. To właśnie tam rozpoczyna się historia, która trzyma w napięciu od pierwszych stron aż do końca!

Na terenie wysiedlonej łemkowskiej wsi zostaje znalezione ciało młodej dziewczyny, starannie owinięte folią i ułożone w nienaturalnej pozycji. Komisarz Robert Ceglarski musi skrócić swój urlop, żeby poprowadzić śledztwo, które szybko zaczyna przypominać prawdziwy koszmar; ta sieć tajemnic, przemilczeń i lokalnych powiązań zdaje się nie mieć końca. A gdy do sprawy dołącza Aleksandra Wysocka, ekspertka od poszukiwań zaginionych osób i ktoś, z kim Ceglarskiego łączy niejedno wspomnienie, robi się jeszcze ciekawiej, a akcja nabiera tempa.

„Trzy” to mocny, dopracowany debiut, w którym napięcie łączy się z refleksją nad ludzką naturą, winą i tajemnicami, które nigdy nie powinny ujrzeć światła dziennego. To nie tylko kryminał, to przede wszystkim zaskakująca historia o emocjach, przeszłości i granicach człowieczeństwa.

Gabriela Pawlina udowadnia, że ma świetne pióro, a ja z niecierpliwością czekam już na jej kolejną książkę. Polecam z całego serduszka!

Szersza recenzja czeka na blogasku, a powstała we współpracy barterowej z @filiamrocznastrona 

#kącikniedzielnychrecenzji #recenzjaksiążki #czytajpolsko #czytampolskieksiążki #czytampolskichautorów #polskiebookstagramy #jesieńnabookstagramie #kochamczytac #książkoholizm
Przyznajcie się, kto jest okładkową sroką i ni Przyznajcie się, kto jest okładkową sroką i nie przejdzie obojętnie obok pięknego wydania?

W przypadku serii „Czerwony ptak” najpierw kupiła mnie okładka, ale to opis pierwszego tomu „Wilczy dwór” sprawił, że naprawdę chciałam poznać tę historię. I całe szczęście, choć początek był zaskakująco trudny, jednak wojna, obóz, eksperymenty na ludziach to zdecydowanie nie moja bajka, ale nawet mimo tego - przepadłam totalnie.

To opowieść o dwóch mężczyznach, których nie powinno połączyć absolutnie nic. Jeden to więzień, drugi jego oprawca, a mimo to spotykając się w najgorszym możliwym miejscu na świecie, los postanawia inaczej. Z tej znajomości rodzi się coś, co trudno jednoznacznie nazwać, to mieszanina nieufności, wdzięczności, a później czegoś znacznie głębszego. Chociaż mnie tak mocno pachnie syndromem sztokholmskim, zwłaszcza na początku.

Autorka stworzyła świat pełen emocji, moralnych szarości i wewnętrznych walk, w którym granica między dobrem, a złem coraz bardziej się zaciera.
I choć „Wilczy Dwór” nie jest książką idealną, to przeczytałam go z zapartym tchem. To jedna z tych historii, przy której zapomina się o całym świecie.

A i najważniejsza informacja - koniecznie miejcie drugi tom pod ręką, bo kończy się tak, że od razu chce się po niego sięgać. I to nawet wtedy, gdy na zegarze jest już dawno po północy, a rano trzeba wstać po pracy.

Na blogasku czeka jeszcze szersza recenzja, a powstała we współpracy barterowej z @hardewydawnictwo 

#recenzjaksiążki #czytamirecenzuję #jesienneklimaty #jesieńnabookstagramie #czytajpolsko #czytampolskieksiążki #polskiebookstagramy #czytambolubię
Czytaliście serię Kolory Zła? W najbliższą ś Czytaliście serię Kolory Zła? W najbliższą środę swoją premierę będzie miała „Zieleń”, a chociaż po cichu wciąż marzę o Różu (już oczyma duszy mojej widzę tę energetyczną okładkę!), to dałam się całkowicie pochłonąć barwie spokoju, która w rękach Małgorzaty Oliwii Sobczak nabiera zupełnie nowego znaczenia, stając się symbolem zepsucia, toksyczności i mroku.

Tydzień temu miałam ogromną przyjemność spotkać autorkę na Krakowskim Kryminalnym @festiwalkrajm Byłam jedną z pierwszych osób w kolejce, trzymając świeżutki egzemplarz Zieleni, kiedy zobaczyłam jej zachwyt! Przez chwilę po prostu wpatrywała się w książkę, przecież już którąś z kolei, po raz pierwszy trzymaną w jej rękach. Tyle dumy i radości w jednym spojrzeniu! A ja, po powrocie do domu, niesiona tym zachwytem, pochłonęłam „Zieleń” jednym tchem. I też przepadłam!

To już szósty kolor zła, a autorka wciąż trzyma poziom (a może nawet go podnosi!). Zgadzam się z jej mężem - to najlepsza część serii.
Prokurator Leopold Bilski debiutuje w nowej roli, świeżo upieczonego tatusia małej Liwii, który próbuje połączyć życie rodzinne z pracą, gdy w Sopocie zostają odnalezione fragmenty ludzkiego ciała. Kobiecego.

Znów ważną rolę odgrywa fascynujący wątek ekologii sądowej, a retrospekcje z końcówki lat 80. przenoszą czytelnika w czasy beztroski, muzyki i pierwszych miłości. Tak bardzo w moim klimacie!

„Zieleń” to historia kompletna, pięknie dopracowana, pełna emocji, napięcia i refleksji. Sopot jeszcze nigdy nie był tak tajemniczy, a spokój tak złudny.

„Zieleń” to książka, której się nie czyta, ją się po prostu przeżywa całą sobą! GENIALNA!

Premiera w najbliższą środę (choć Empik już ją ma), szersza recenzja czeka już na blogasku, a powstała we współpracy barterowej z @wydawnictwo_wab

#kącikniedzielnychrecenzji #koloryzła #czytamirecenzuję #recenzjaksiążki #recenzentkaksiążek #czytelniczka #książkara #książkoholiczka
Czy można naprawdę uciec od przeszłości, jeśl Czy można naprawdę uciec od przeszłości, jeśli ona ciągle żyje w nas - pod skórą, w każdym oddechu, w każdym spojrzeniu?

Marcel Moss w najnowszej książce „Porzucone dziecko” zabiera czytelnika w mroczną podróż po zakamarkach ludzkiej psychiki, a dokładniej tam, gdzie trauma nie gaśnie, a pragnienie zemsty staje się jedynym sensem życia. I to przez ponad trzy dekady.

Kornel Malicki jest obecnie człowiekiem sukcesu, autorem poczytnych reportaży, opiekuńczym mężem i dobrym ojcem. Jednocześnie ciągle żyje w nim dziecko, które nigdy nie zapomniało dnia, gdy matka zostawiła go na leśnej drodze i odjechała, w konsekwencji czego maluch wylądował w domu dziecka.

Po latach, w bieszczadzkiej ciszy, jego przeszłość wraca z całą siłą i z całym gniewem, który przez dekady tylko w nim dojrzewał. 

„Porzucone dziecko” to prawdziwie emocjonalny rollercoaster, to historia o przemocy, traumie, toksycznych relacjach i próbie ocalenia resztek człowieczeństwa. Moss po raz kolejny udowadnia, że potrafi zaglądać w najbardziej bolesne rejony duszy i stawiać czytelnikowi  niewygodne pytania.

Nie jest to książka łatwa. Jest surowa, momentami brutalna, ale też prawdziwa i to aż do bólu.
I właśnie dlatego warto po nią sięgnąć.

Szersza recenzja czeka na blogasku, a powstała we współpracy barterowej z @filiamrocznastrona 

#recenzjaksiążki #ksiazkanadzis #jesienneklimaty #marcelmoss #czytajpolsko #czytampolskichautorów #polskiebookstagramy #bookobsessed #czytanie #kochamczytać
Zaobserwuj na Instagramie
madusia 2025 ©
  • Facebook
  • Instagram
Back to top