Książki

Zaczytana Madusia: „Codzienność naznaczona łzami” Joanna Nowak – recenzja premierowa

Sagi rodzinne to zwykle niesamowicie piękne, acz trudne historie. Rodzina Stawińskich, główni bohaterowie klimatycznej podróży wołyńskiej autorstwa Joanny Nowak, ciągle zmagają się z demonami przeszłości, chociaż w czwartym tomie – „Codzienność naznaczona łzami” odgrywają one coraz mniejszą rolę. Nie oznacza to jednak, że ich los staje się przez to łatwiejszy, teraźniejszość też ma swoje odcienie szarości. I to właśnie o nich jest ta książka. A co mnie w niej urzekło i dlaczego uważam ją za najlepszą część – czytajcie koniecznie dalej, aby się tego dowiedzieć!

Akcja czwartego tomu zaczyna się cztery lata po wydarzeniach z poprzedniego tomu. Rodzina Stawińskich już na stałe osiadła w Poznaniu, a wydarzenia z Wołynia należą już tylko do przykrych wspomnień, do których nie wracają zbyt często. Dzięki temu „Codzienność naznaczona łzami” nabiera pewnej lekkości, mimo że losy bohaterów do takich nie należą.

Macie czasem takie niepokojące przeczucie, kiedy wszystko układa się dobrze, że to nie może trwać zbyt długo i na pewno zaraz wydarzy się coś, co położy temu kres? Takie myślenie najczęściej sprawia, że właśnie tak się dzieje i nie inaczej jest w przypadku naszych nieszczęsnych bohaterów. Stawińscy nie wyciągnęli na życiowej loterii najlepszych losów, oj nie.

Podoba mi się, że w czwartym tomie do głosu dochodzi młodsze pokolenie, bowiem o losach Nastki i Lusi czyta się z ogromną ciekawością. Pomiędzy siostrami tli się poważny konflikt, który znacząco wpłynie na życie całej rodziny. Nie jest to komfortowa sytuacja, gdy trzeba opowiedzieć się po którejś stronie, takie podziały w rodzinie zwykle przebiegają prosto przez serce. A przecież taki jeden wyraźny rozdźwięk już istnieje, bowiem córki Zygmunta ciągle nie akceptują jego związku z Irenką. Jedynie Andrzej nagle zmienia front i wspiera ojca – ta przemiana jest niezwykle interesującym wątkiem. Innym ciekawie przedstawionym jest kwestia wychowania dziecka w rozbitym małżeństwie i wyjątkowo barwnie pokazany typowy schemat „zły-dobry rodzic” i jego zmiana. Ogólnie nie przepadam za wstawkami rodzicielskimi, ale tutaj naprawdę interesująco są przedstawione te relacje.

Wspomniane już wyżej córki Zygmunta nie wiodą zbyt radosnego życia, więc tym większa szkoda, że odsuwają się od ojca, który mógłby być dla nich wsparciem w trudnych momentach. A tych nie brakuje – jest przemoc domowa, pojawia się problem bezpłodności i adopcji dziecka, są nieporozumienia, intrygi, brak i nadmiar miłości. Cała paleta życia kryje się między tymi czarującymi okładkami „Codzienności naznaczonej łzami”.

Bardzo dobrze zarysowane jest tło wydarzeń, szarość lat sześćdziesiątych, codzienne życie w PRLu, kolejki, kombinowanie, strach przed służbą bezpieczeństwa, która zawsze pojawia się bez zapowiedzi. Przekonujemy się, jak wygląda dzieciństwo w tamtych czasach, być może niektóre wydarzenia są także naszymi wspomnieniami, co wpływa pozytywnie na odbiór lektury. To jest właśnie siła czwartego tomu, bowiem łatwiej jest się nam utożsamiać z wydarzeniami sprzed kilkudziesięciu lat, dziejących się na naszym podwórku niż z okrucieństwami rzezi wołyńskiej, którą w większości znamy tylko z lekcji historii.

Czwarty tom podróży wołyńskiej jest zdecydowanie moim najulubieńszym, o czym niech wyraźnie świadczy fakt, że przeczytałam ją błyskawicznie, w ciągu kilku godzin jazdy samochodem. Przygody Stawińskich wciągają niesamowicie, kibicujemy rodzinie, żeby wreszcie mogła być szczęśliwa, żeby los pozwolił im odetchnąć i cieszyć się teraźniejszością.

Podróż wołyńska przerodziła się w poznańską i moim skromnym zdaniem, ta przemiana wpłynęła znacząco na atrakcyjność całej sagi. Tom czwarty jest książką naprawdę świetnie napisaną, z żywymi i barwnymi bohaterami, których da się lubić i którym kibicuje się z całego serduszka, żeby wreszcie coś im się udało. Zakończenie jednak rozdziera nam to nasze serduszko na kawałeczki, ale liczę, że kolejna część uśmierzy choć trochę tego bólu, który po sobie zostawiają ostatnie słowa. A od dzisiaj „Codzienność naznaczona łzami” czeka na Was w księgarniach, zaś na stronie wydawnictwa można dostać całą sagę w wyjątkowo dobrej cenie. <3

/*współpraca barterowa z wydawnictwem Replika/ dziękuję za egzemplarz do recenzji.

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *