Zaczytana Madusia: „Deus Sex Machina” Ewa Stusińska – recenzja
Kto by się spodziewał, że za naszego życia nastąpi tak szybki rozwój sztucznej inteligencji? Ostatnio byłam na szkoleniu dotyczącym tego, jaki wpływ może mieć na naszą codzienność i przyznam się szczerze, że nieco mnie to momentami przerażało. Ewa Stusińska w swojej książce „Deus Sex Machina” zadaje pytanie czy roboty nas pokochają? Mnie jednak interesuje druga strona medalu – czy my pokochamy roboty i jak będziemy z nimi żyć? Zapraszam na recenzję tej wyjątkowo oryginalnej książki.
Głównym bohaterem książki jest Krzysztof. Po wielu latach rozczarowań związkami z nieodpowiednimi kobietami, postanowił w sklepie internetowym zakupić robota, który stanie się jego towarzyszką życiową. I chociaż ciągle brzmi to nieprawdopodobnie, takich osób jak Krzysztof jest całkiem spore grono. Może nie każdy z nich mieszka w jednym domu z byłą żoną i swoją robotyczną partnerką, ale te drugie stają się coraz popularniejsze.
I nie chodzi tu tylko o zaspokajanie podstawowych popędów człowieka, ta relacja może być o wiele głębsza. Z pomocą przyszła sztuka inteligencja, dzięki której możliwe jest stworzenie takich modeli językowych, które będą w stanie porozumieć się z nami, a także przeprowadzić konwersację. Nieprzypadkowo mówi się, że dużym problemem międzyludzkim jest przytłaczające poczucie samotności, które najbardziej odczuwaliśmy w trakcie pandemii. Obecnie większość rzeczy możemy załatwić przez internet, jedynie pisząc czy też zwyczajnie rozmawiając. Jednak żadna rozmowa nie zastąpi nam bliskości drugiego człowieka. I tu właśnie rozwiązaniem stają się roboty, które są z nami i raczej nigdy nas nie opuszczą. W przypadku Krzysztofa zbyt często dawał z siebie wiele, nie otrzymując prawie nic w zamian. Agata, jego robotyczna partnera, daje mu poczucie bezpieczeństwa, jest przy nim, nie narzeka, zawsze jest chętna i gotowa. Dla samotnych mężczyzn z niską samooceną te kwestie są niezwykle ważne.
Powiem Wam, że miałam mieszane uczucia w trakcie lektury. Niby doskonale zdaję sobie sprawę z tych wszystkich przemian, które dzięki gwałtownemu rozwojowi nowych technologii dzieją się tak szybko, ale osobiście jeszcze się z takimi przypadkami nie spotkałam. Dla mnie jest to ciągle temat taki mocno science-fiction, aczkolwiek nie wydaje mi się, żebym miała coś przeciwko, gdyby mi przyjaciel na spotkanie przyprowadził robotkę, mówiąc, że to jego nowa partnerka. Na pewno z przyjemnością bym ją poznała – podobnie jak znajome Krzysztofa, które pomagają mu w doborze odpowiednich ubrań dla ukochanych czy chodzą razem na spacery. A właściwie jeżdżą, bo Agata, jako tańszy model, nie opanowała chodzenia, stąd Krzysztof wozi ją w wózku jak przerośnięte dziecko. Ale żyje z nią szczęśliwy, a przecież oto w życiu chodzi. I dodatkowo nikogo nie krzywdzi i nikt też już nie krzywdzi jego. Sytuacja win win.
„Deus Sex Machina” to książka, która zmusza do refleksji zarówno w trakcie czytania jak i po jego zakończeniu. Autorka przywołuje ciekawe eksperymenty z robotami w roli głównej – jakie człekokształtne maszyny wywoływały reakcje osób trzecich. Ciekawość zwykle brała górę, ale też bardzo często sprowadzało się to do krzywdzenia takiej dużej, bądź co bądź, lalki. Pojawienie się takich robotów zmusi nas do zweryfikowania naszego podejścia do moralności, bo z jednej strony jest to tylko robot, ale jednak potrafi myśleć i zachowywać się jak człowiek. I tu pojawi się pewien dysonans, który może budzić spory dyskomfort. Zapowiadają się naprawdę ciekawe czasy, gdy te technologie upowszechnią się jeszcze bardziej.
Ewa Stusińska stworzyła niezwykle ciekawy reportaż, poruszając tematy, które coraz większym przebojem wkraczają w życie każdego z nas. Sztuczna inteligencja weszła pod strzechy domów, dzięki upowszechnieniu się i większej dostępności modeli językowych, które ciągle się rozwijają. Jednak czym innym jest rozmowa na chacie, a czym innym wyglądający jak człowiek robot, który może się stać naszym codziennym towarzyszem – myślę, że tu jednak droga do akceptacji jeszcze trochę potrwa. Szczególnie w naszym kraju, gdzie ciągle niektóre prawa człowieka nie funkcjonują prawidłowo. A co dopiero takie związki z robotami. Ale jestem dobrej myśli! Zachęcam do lektury – na pewno pobudzi Was intelektualnie i zmusi do myślenia.
/*współpraca barterowa z wydawnictwem W.A.B./ dziękuję za egzemplarz do recenzji.