poprostumadusia.pl

blog o książkach, podróżach i Krakowie

Alt Sidebar
Random Article
Search
  • Podróże
  • Lifestyle
  • Książki
  • Jedzenie
  • Kraków
  • Rowerem
  • Podróże
  • Lifestyle
  • Książki
  • Jedzenie
  • Kraków
  • Rowerem

No Widgets found in the Sidebar Alt!

  • Książki

    Zaczytana Madusia: „Bajtel” Magdalena Majcher – recenzja

    14/04/2025 /

    Bardzo się cieszę, że Magdalena Majcher postanowiła wrócić na Śląsk. Po lekturze jej genialnej "Doktórki od familoków" czułam pewien niedosyt, który zaspokoiła dopiero wiadomość, że autorka ma w planach nową kryminalną serię poświęconą właśnie tamtejszym regionom. I tak oto, niecałe…

    czytaj dalej
    By Madusia
  • Książki

    Zaczytana Madusia: „Śmierć i inni święci” Tomasz Pindel – recenzja

    13/04/2025 /

    Kwestia wiary to temat dla mnie tak osobisty, że z zasady o nim nie dyskutuję. To bardzo osobista sprawa i przekonywanie kogokolwiek do swojej racji, nie ma dla mnie żadnego sensu. Lubię jednak czytać i poznawać inne religie i wierzenia…

    czytaj dalej
    By Madusia
  • Książki

    Zaczytana Madusia: „Zrzutka Haywardów” Janice Hallett – recenzja premierowa

    09/04/2025 /

    Świetnych książek przeczytałam w tym roku już sporo, ale fenomenalnych tylko kilka. I właśnie do tego grona majestatycznym krokiem wjechała "Zrzutka Haywardów" - kryminał zaskakujący nie tylko treścią, ale - i przede wszystkim - formą. Często zdarza mi się pisać,…

    czytaj dalej
    By Madusia
  • Książki

    Zaczytana Madusia: „Polska na prochach” Arkadiusz Lorenc – recenzja premierowa

    08/04/2025 /

    Temat leczenia w Polsce jest kwestią, na której absolutnie wszyscy się znają i każdy ma coś do powiedzenia. W telewizji dominują sympatyczne reklamy, gdzie rozwiązaniem przeróżnych dolegliwości jest kolorowa tabletka za pomocą której wszystko magicznie się zmienia. Nie nie ma…

    czytaj dalej
    By Madusia
  • Książki

    Zaczytana Madusia: „Złuda” Agata Kunderman – recenzja

    07/04/2025 /

    Pozostajemy w mrocznym świecie pełnym złudzeń i manipulacji, przenosząc się tym razem w bardziej znajome okolice - malowniczego Lądka - Zdroju. To w jego okolicach znika bez śladu matka kilkuletniego chłopca, a z zeznań najbliższej rodziny wynikają dwie zupełnie inne…

    czytaj dalej
    By Madusia
  • Książki

    Zaczytana Madusia: „To był nasz dom” Marcus Kliewer – recenzja

    06/04/2025 /

    Nadszedł w końcu ten moment, gdy przysiadam nad laptopem i zabieram się za pisanie, ponieważ powoli stosy egzemplarzy recenzenckich zaczynają dominować w wystroju mojego mieszkania. Przyznam się szczerze, że ciężko jest się zdecydować, od której książki zacząć, gdyż znaczna ich…

    czytaj dalej
    By Madusia
  • Książki

    Zaczytana Madusia: Najciekawsze premiery kwietnia 2025!

    01/04/2025 /

    O marcu nie rozmawiam. Czas na zapowiedzi kwietnia i nadzieję, że już nie będzie tak źle. Lista stosunkowo krótka, acz pełna dobroci. Zapraszam na mój subiektywny przegląd.

    czytaj dalej
    By Madusia
  • Książki

    Zaczytana Madusia: „Wołanie umarłych” Michał Zgajewski – recenzja

    16/03/2025 /

    Nie tak miał ten marzec wyglądać, zdecydowanie inne miałam plany, ale cóż - życie szybko je zweryfikowało. Z powodu nagłej choroby Gustawa wszystkie inne tematy zeszły na drugi plan, stąd też wynikają moje dramatyczne opóźnienia w recenzowaniu. Szykowałam dużo przedpremierowych…

    czytaj dalej
    By Madusia
1011121314

Kilka słów o mnie

książki.
podróże.

a w skrócie:
obecnie w Krakowie.
lat 38.
oczy niebieskie.

w razie pytań:
kontakt@poprostumadusia.pl

Tagi

andaluzja (16) andora (2) beskidy (2) bieszczady (4) chorwacja (24) czechy (5) galicja (6) grecja (2) góry (35) hiszpania (33) jaskinia (3) jezioro (11) jura (6) kantabria (1) kastylia - la mancha (8) kastylia-leon (1) korona gór polski (15) kraj basków (3) kujawsko-pomorskie (3) la rioja (2) lombardia (4) mazury (5) miasto (53) mierzeja wiślana (6) morawy (3) morze (37) pieniny (2) podlasie (2) podsumowanie (5) polska (63) premiera (101) recenzja (285) stolice europejskie (6) sudety (8) szlak orlich gniazd (3) słowacja (3) tatry (9) toskania (11) warmia (4) wiatraki (4) włochy (17) zamek (11) zapowiedzi (40) zea (5) żagle (18)

Archiwa

Meta

  • Zaloguj się
  • Kanał wpisów
  • Kanał komentarzy
  • WordPress.org

poprostumadusia

Najlepsza książka, którą przeczytaliście w ty Najlepsza książka, którą przeczytaliście w tym roku to…? U mnie właśnie pojawił się solidny faworyt!

Z każdą wizytą w Warszawie zachwycam się nią coraz bardziej. Jej przestrzenie, kontrasty i historia rodzącego się na nowo miasta, powstającego z popiołów jak feniks - dusza Warszawy jest absolutnie niepowtarzalna.

„Nowy świat” to prawdziwie epicka opowieść o dorastaniu na gruzach wojny, które przeżywamy razem z czternastoletnim Maćkiem - znajdowanie swojej tożsamości wśród zgliszcz, równie niebezpiecznych jak kuszących. Odradzające się miasto sprawia, że można zacząć na nowo, kreując swój życiorys od nowa. Tu możesz być kim tylko chcesz, jeśli nie brać ci tupetu lub odwagi, by zaryzykować. 

Oprócz Maćka przed naszymi oczami przetacza się cały kalejdoskop barwnych postaci. Nie wszyscy zabierają tyle samo czasu, ale absolutnie każdy ma znaczenie i nie znalazł się tu bez przyczyny. 

Główny wątek książki przeplatany jest krótkimi miniaturkami (to moje określenie), które poruszają emocje i zostają w pamięci na długo. One najmocniej na mnie oddziaływały, mimo skąpej ilości słów, potrafiły poruszyć mną tak mocno, że zdarzało mi się po nich przerywać lekturę nawet na kilka dni.

„Nowy świat” jest dla mnie zdecydowanie jedna z najważniejszych lektur tego roku. Aż ciężko mi uwierzyć, że to debiut i to autora zaledwie cztery lata starszego ode mnie. Jego wrażliwość i autentyczność relacji sprawia, że miałam wrażenie, jakby opisywał swoje własne doświadczenia. Szczerze gratulacje @jerzy_boczkowski - aż boję się prosić o więcej, bo nie wiem czy przetrwam kolejną tak niebezpiecznie realną historię!

Szersza (i to sporo!) recenzja czeka na blogasku, a powstała we współpracy barterowej z @proszynski_wydawnictwo 

#recenzjaksiążki #czytamirecenzuję #czytajpolsko #czytampolskichautorów #zdjeciedlaksiazki #polskiebookstagramy
Z jakim nastrojem weszliście w ten tydzień? Ja m Z jakim nastrojem weszliście w ten tydzień? Ja miałam w nocy takie problemy ze snem, że musiałam się wspomóc dodatkowymi lekami i w związku z tym przespałam budzik o 3 godziny. Także w lekkim niedoczasie jestem.😆

I tu idealnie pasuje czytelnicze podsumowanie września - 15 papierowych i 3 elektroniczne, także całkiem zgrabny stosik wyszedł. I oczywiście pełen dobrości i to niezwykle zróżnicowanej jak na mnie. Dumnam z siebie!

I wracam do roboty, słuchając ostatniego dnia finałów Konkursu Chopinowskiego.💜

#podsumowanieksiążkowe #biblioteczka #przeczytane #ksiazkowelove #somanybookssolittletime #kochamczytac #czytanietopasja #bookstagrampolska #polskiebookstagramy #bookobsessed #bookmania
Jak minęły Wam ostatnie dni? U mnie był to okre Jak minęły Wam ostatnie dni? U mnie był to okres wyciszenia, pracy nad sobą i opieki nad Miłoszem, u którego ciągle szukamy przyczyny niepokojąco niskiej wagi. Liczę, że nadchodzący tydzień będzie łatwiejszy, a zakończą go Targi Książki w Krakowie. Będę!

Dzisiaj w końcu nadszedł czas na recenzję debiutu, wobec którego pokładałam naprawdę spore nadzieje. Jak wyszło? Czytajcie dalej!

W pierwszej książce autorstwa Gabrieli Pawliny trafiamy w serce Beskidu Niskiego, zdecydowanie zbyt rzadko wykorzystywanego w literaturze. To właśnie tam rozpoczyna się historia, która trzyma w napięciu od pierwszych stron aż do końca!

Na terenie wysiedlonej łemkowskiej wsi zostaje znalezione ciało młodej dziewczyny, starannie owinięte folią i ułożone w nienaturalnej pozycji. Komisarz Robert Ceglarski musi skrócić swój urlop, żeby poprowadzić śledztwo, które szybko zaczyna przypominać prawdziwy koszmar; ta sieć tajemnic, przemilczeń i lokalnych powiązań zdaje się nie mieć końca. A gdy do sprawy dołącza Aleksandra Wysocka, ekspertka od poszukiwań zaginionych osób i ktoś, z kim Ceglarskiego łączy niejedno wspomnienie, robi się jeszcze ciekawiej, a akcja nabiera tempa.

„Trzy” to mocny, dopracowany debiut, w którym napięcie łączy się z refleksją nad ludzką naturą, winą i tajemnicami, które nigdy nie powinny ujrzeć światła dziennego. To nie tylko kryminał, to przede wszystkim zaskakująca historia o emocjach, przeszłości i granicach człowieczeństwa.

Gabriela Pawlina udowadnia, że ma świetne pióro, a ja z niecierpliwością czekam już na jej kolejną książkę. Polecam z całego serduszka!

Szersza recenzja czeka na blogasku, a powstała we współpracy barterowej z @filiamrocznastrona 

#kącikniedzielnychrecenzji #recenzjaksiążki #czytajpolsko #czytampolskieksiążki #czytampolskichautorów #polskiebookstagramy #jesieńnabookstagramie #kochamczytac #książkoholizm
Przyznajcie się, kto jest okładkową sroką i ni Przyznajcie się, kto jest okładkową sroką i nie przejdzie obojętnie obok pięknego wydania?

W przypadku serii „Czerwony ptak” najpierw kupiła mnie okładka, ale to opis pierwszego tomu „Wilczy dwór” sprawił, że naprawdę chciałam poznać tę historię. I całe szczęście, choć początek był zaskakująco trudny, jednak wojna, obóz, eksperymenty na ludziach to zdecydowanie nie moja bajka, ale nawet mimo tego - przepadłam totalnie.

To opowieść o dwóch mężczyznach, których nie powinno połączyć absolutnie nic. Jeden to więzień, drugi jego oprawca, a mimo to spotykając się w najgorszym możliwym miejscu na świecie, los postanawia inaczej. Z tej znajomości rodzi się coś, co trudno jednoznacznie nazwać, to mieszanina nieufności, wdzięczności, a później czegoś znacznie głębszego. Chociaż mnie tak mocno pachnie syndromem sztokholmskim, zwłaszcza na początku.

Autorka stworzyła świat pełen emocji, moralnych szarości i wewnętrznych walk, w którym granica między dobrem, a złem coraz bardziej się zaciera.
I choć „Wilczy Dwór” nie jest książką idealną, to przeczytałam go z zapartym tchem. To jedna z tych historii, przy której zapomina się o całym świecie.

A i najważniejsza informacja - koniecznie miejcie drugi tom pod ręką, bo kończy się tak, że od razu chce się po niego sięgać. I to nawet wtedy, gdy na zegarze jest już dawno po północy, a rano trzeba wstać po pracy.

Na blogasku czeka jeszcze szersza recenzja, a powstała we współpracy barterowej z @hardewydawnictwo 

#recenzjaksiążki #czytamirecenzuję #jesienneklimaty #jesieńnabookstagramie #czytajpolsko #czytampolskieksiążki #polskiebookstagramy #czytambolubię
Czytaliście serię Kolory Zła? W najbliższą ś Czytaliście serię Kolory Zła? W najbliższą środę swoją premierę będzie miała „Zieleń”, a chociaż po cichu wciąż marzę o Różu (już oczyma duszy mojej widzę tę energetyczną okładkę!), to dałam się całkowicie pochłonąć barwie spokoju, która w rękach Małgorzaty Oliwii Sobczak nabiera zupełnie nowego znaczenia, stając się symbolem zepsucia, toksyczności i mroku.

Tydzień temu miałam ogromną przyjemność spotkać autorkę na Krakowskim Kryminalnym @festiwalkrajm Byłam jedną z pierwszych osób w kolejce, trzymając świeżutki egzemplarz Zieleni, kiedy zobaczyłam jej zachwyt! Przez chwilę po prostu wpatrywała się w książkę, przecież już którąś z kolei, po raz pierwszy trzymaną w jej rękach. Tyle dumy i radości w jednym spojrzeniu! A ja, po powrocie do domu, niesiona tym zachwytem, pochłonęłam „Zieleń” jednym tchem. I też przepadłam!

To już szósty kolor zła, a autorka wciąż trzyma poziom (a może nawet go podnosi!). Zgadzam się z jej mężem - to najlepsza część serii.
Prokurator Leopold Bilski debiutuje w nowej roli, świeżo upieczonego tatusia małej Liwii, który próbuje połączyć życie rodzinne z pracą, gdy w Sopocie zostają odnalezione fragmenty ludzkiego ciała. Kobiecego.

Znów ważną rolę odgrywa fascynujący wątek ekologii sądowej, a retrospekcje z końcówki lat 80. przenoszą czytelnika w czasy beztroski, muzyki i pierwszych miłości. Tak bardzo w moim klimacie!

„Zieleń” to historia kompletna, pięknie dopracowana, pełna emocji, napięcia i refleksji. Sopot jeszcze nigdy nie był tak tajemniczy, a spokój tak złudny.

„Zieleń” to książka, której się nie czyta, ją się po prostu przeżywa całą sobą! GENIALNA!

Premiera w najbliższą środę (choć Empik już ją ma), szersza recenzja czeka już na blogasku, a powstała we współpracy barterowej z @wydawnictwo_wab

#kącikniedzielnychrecenzji #koloryzła #czytamirecenzuję #recenzjaksiążki #recenzentkaksiążek #czytelniczka #książkara #książkoholiczka
Czy można naprawdę uciec od przeszłości, jeśl Czy można naprawdę uciec od przeszłości, jeśli ona ciągle żyje w nas - pod skórą, w każdym oddechu, w każdym spojrzeniu?

Marcel Moss w najnowszej książce „Porzucone dziecko” zabiera czytelnika w mroczną podróż po zakamarkach ludzkiej psychiki, a dokładniej tam, gdzie trauma nie gaśnie, a pragnienie zemsty staje się jedynym sensem życia. I to przez ponad trzy dekady.

Kornel Malicki jest obecnie człowiekiem sukcesu, autorem poczytnych reportaży, opiekuńczym mężem i dobrym ojcem. Jednocześnie ciągle żyje w nim dziecko, które nigdy nie zapomniało dnia, gdy matka zostawiła go na leśnej drodze i odjechała, w konsekwencji czego maluch wylądował w domu dziecka.

Po latach, w bieszczadzkiej ciszy, jego przeszłość wraca z całą siłą i z całym gniewem, który przez dekady tylko w nim dojrzewał. 

„Porzucone dziecko” to prawdziwie emocjonalny rollercoaster, to historia o przemocy, traumie, toksycznych relacjach i próbie ocalenia resztek człowieczeństwa. Moss po raz kolejny udowadnia, że potrafi zaglądać w najbardziej bolesne rejony duszy i stawiać czytelnikowi  niewygodne pytania.

Nie jest to książka łatwa. Jest surowa, momentami brutalna, ale też prawdziwa i to aż do bólu.
I właśnie dlatego warto po nią sięgnąć.

Szersza recenzja czeka na blogasku, a powstała we współpracy barterowej z @filiamrocznastrona 

#recenzjaksiążki #ksiazkanadzis #jesienneklimaty #marcelmoss #czytajpolsko #czytampolskichautorów #polskiebookstagramy #bookobsessed #czytanie #kochamczytać
Zaobserwuj na Instagramie
madusia 2025 ©
  • Facebook
  • Instagram
Back to top