Zaczytana Madusia: Najciekawsze premiery września 2023!
Jeśli do tej pory myślałam, że wydawcy zarzucali nas dużą ilością świetnych książek, to we wrześniu wypuścili prawdziwą lawinę. Już wiem, że w końcu będę musiała pojechać po ten piąty regał do swojej biblioteczki, bo normalnie się nie pomieszczę. Zwłaszcza…
Zaczytana Madusia: „Dziennik rosyjski” Anna Politkowska – recenzja
Gdybyście mogli przeczytać w tym roku tylko jedną książkę, to niech będzie to koniecznie "Dziennik rosyjski" Anny Politkowskiej. Kiedy za niecałe dwa miesiące staniemy przy urnach wyborczych i będziemy mogli zadecydować o kształcie polityki naszego kraju, niech z tyłu głowy…
Zaczytana Madusia: Krótkie podsumowanie lipca 2023!
Zawsze mam problem z napisaniem podsumowania czytelniczego w odpowiednim terminie, ale w tym miesiącu to już wyjątkowo mocno popłynęłam. Dobrze, że sierpień jest długi, więc można powiedzieć, że to dopiero połowa miesiąca, więc nie jest jeszcze tak źle - że…
Zaczytana Madusia: „Kołyski Rzeszy” Jennifer Coburn – recenzja
Najbardziej lubię książki, w których fikcja miesza się z faktami. Nie zawsze są to udane mariaże, ale w większości podobają mi się te historie. "Kołyski Rzeszy" to właśnie jedna z tych historii, którą przeczytałam jednym tchem. Jennifer Coburn w swojej…
Zaczytana Madusia: Najciekawsze premiery sierpnia 2023!
Sierpień! Połowa wakacji za nami i moje hałdy hańby nieco zaczęły się zmniejszać. Niewiele, bo niewiele, ale zawsze kilka książek do przodu! Sierpień też powinien się w tej materii przysłużyć, bo i na rynku wydawniczym trwają wakacje, więc nowych książek…
Zaczytana Madusia: „Dom Oriona” Julia Fiedorczuk – recenzja
Są takie niepozorne książki, które w cienkich okładkach ukrywają ogromny ładunek emocjonalny, który podczas lektury tych raptem dwustu stron, rozsadza nas od środka. Takie właśnie odczucia towarzyszyły mi w trakcie lektury nowej powieści Julii Fiedorczuk "Dom Oriona". Zapewne taki odbiór…
Zaczytana Madusia: „Psia gwiazda. Kobiety z rodziny Wierzbickich” Katarzyna Ryrych – recenzja
"Na pierwszy rzut oka widać było, że Malwina należy do tego rodzaju kobiet, które, jeśli postanowią sobie, że przeniosą górę - zrobią to. I jeśli do tej pory Malwina nie przeniosła żadnej góry, stało się tak wyłącznie dlatego, że nie…
Zaczytana Madusia: „Ukryty port” María Oruña – recenzja
Lipiec upływa u mnie pod znakiem fantastycznych hiszpańskich kryminałów, co oznacza, że jest to wyjątkowo mocny czytelniczo miesiąc. Są to bowiem książki, które nigdy mnie nie zawodzą. I dokładnie tak było i tym razem, gdy sięgnęłam po lekturę "Ukrytego Portu"…