Hiszpańskie opowieści: Zagubieni w Granadzie.
centrum handlowe na świeżym powietrzu. |
zdecydowanie mój ulubiony znak na hiszpańskich drogach. 😉 |
Po kilkudziesięciu krokach naszym oczom ukazała się przecudowna panorama miasta i okolicy. Okazało się, że kompletnym przypadkiem trafiliśmy na Mirador de San Cristobal, skąd właśnie rozciągały się absolutnie przepiękne widoki. I tutaj po raz pierwszy zobaczyliśmy potężną Alhambrę – nasz cel dnia kolejnego. W tym miejscu już Tomasz przestał wypominać mi zostawienie mapy w pokoju, bo dzięki temu udało nam się trafić do tego miejsca, którego zupełnie nie mieliśmy w planach. Nim bowiem był inny Mirador -San Nicolas, gdzie i tak zamierzaliśmy dotrzeć.
Na szczęście tutaj już mieliśmy ułatwione zadanie, gdyż zaczęły się pojawiać znaki prowadzącego do niego. Nieco też posiłkowaliśmy się mapą w telefonie, ale droga była w miarę prosta. Oczywiście dalej krążyło się po małych wąskich uliczkach, ale teraz już się nie stresowaliśmy niczym i mogliśmy się w pełni zachwycać pięknem okolicy. I chociaż chwilowo krajobrazów żadnych nie było, to sama architektura robiła wrażenie. Zresztą, mnie w Hiszpanii od pierwszego momentu podobało się wszystko i właściwie nic tego nie zmieniło. 🙂
Mirador San Nicolas jest najpopularniejszym miejscem widokowym w Granadzie, co wyjaśnia dlaczego praktycznie zawsze są tam tłumy ludzi. Nie tylko turystów, ale też i tubylców, którzy radośnie i baaaaardzo głośno grają i śpiewają. Ponoć flamenco, ale ciężko było rozróżnić. 😉 Ale nawet nie przeszkadza to w podziwianiu naprawdę absolutnie przepięknej panoramy Alhambry, która w blasku zachodzącego słońca (bo wszystkie przewodniki radziły, żeby właśnie o tej porze wybrać się tutaj) wygląda olśniewająco. Zdjęcia nie są w stanie tego oddać, to trzeba koniecznie zobaczyć na własne oczy. Do pełni szczęścia brakowało jedynie ośnieżonych szczytów Sierra Nevada, które powinny być widoczne w tle, niestety jednak ciut pochmurno było. Ale i tak było cudownie. :))
Próbowaliśmy jeszcze wejść na wieżę kościoła stojącego tuż przy placu, ale niestety osoba odpowiedzialna za nią była nieobecna. Jak się dowiedzieliśmy od pani ze sklepiku, poszła gdzieś sobie i może kiedyś wróci. Poczekaliśmy kilka chwil, ale jednak nie wróciła, więc pani doradziła nam, żebyśmy wpadli rano. Stwierdziliśmy, że w sumie i tak nie udało nam się dzisiaj zobaczyć szczytów Sierra Nevada, to właściwie możemy przyjść jeszcze następnego dnia, bo zwiedzanie Alhambry mieliśmy dopiero od godziny czternastej. Zastanawialiśmy się jeszcze nad kawą z pięknym widokiem, ale szybko okazało się, że jest on wliczony w cenę i zrezygnowaliśmy.
W drodze powrotnej przeszliśmy przez dzielnicę San Pedro wzdłuż rzeki Darro i murów Alhambry. Powoli zaczynał dokuczać nam głód, ale żadne z mijanych miejsc nas nie zainteresowało, bo szukaliśmy typowych hiszpańskich tapas. Doszliśmy aż do pomnika królowej Izabeli Kastylijskiej i Krzysztofa Kolumba, po czym skręciliśmy w ulicę noszącą imię tego ostatniego. I nią prosto prościutko doszliśmy do naszego ronda, na którym źle poszliśmy na samym początku. W ten sposób zatoczyliśmy pętelkę i wróciliśmy do hotelu. 🙂
Poszukiwanie jedzenia było kolejną okazją do zgubienia się. Udało nam się w końcu znaleźć typowy hiszpański tapas bar, gdzie kłębił się tłum miejscowych, pijących głównie kawę. Dowiedzieliśmy się od pana za ladą, że karmić zaczynają dopiero od 19.30 i żebyśmy wtedy wrócili. Wychodząc z knajpy zamiast skręcić w prawo, poszliśmy w lewo i zrobiliśmy kolejną pętlę po uliczkach – tutaj naprawdę wąskich i kiepsko oświetlonych. Po kilkunastu minutach udało nam się dotrzeć do hotelu, ale zastanawialiśmy się, czy w ogóle trafimy z powrotem do tej knajpy, skoro powrót tak bardzo nam nie szedł. Stwierdziłam, że na pewno tam trafię i trafiłam, ale dzięki ogromnej dozie szczęścia. Okazało się bowiem, że knajpa znajduje się praktycznie tuż przy naszym pechowym rondzie i dotarcie do niej zajęło nam trzy minuty. A wiedzielibyśmy to, gdybyśmy wyszli tym wejściem, którym weszliśmy, a nie drugim, przez co totalnie się pogubiliśmy. 😉 Generalnie, pierwszy dzień w Andaluzji obfitował w takie pomyłki, ale i tak szalenie nam się tam podobało. A o jedzeniu będzie osobna opowieść, bo sporo różnych specjałów przez tych kilka dni udało nam się spróbować. 😉
55 komentarzy
Unknown
Cudowne zdjęcia..Chętnie bym teraz pojechała do Hiszpanii szczególnie,że u nas w Polsce nie ma pięknej pogody..Czasami warto iść przed siebie niż wyznaczonymi ścieżkami! Krajobraz przepiękny-muszę się tam kiedyś wybrać! Pozdrawiam 🙂 aleksandrakozak.blogspot.com 🙂
Maria Katarzyna Kołodziejczyk
Z przyjemnością przeczytałam Twój post, tym bardziej, że za tydzień lecę do Andaluzji, więc wskazówki kogoś kto już tam był jak najbardziej się przydadzą. Pozdrawiam:)
Pasażerka
och, ileż bym dała, żeby albo się tam teraz znaleźć albo sprawić, żęby taka pogoda była także u nas!przepiękne zdjęcia, przepiękne miasto, niesamowity klimat, który sprawia, że choć Hiszpania nie jest u mnie głównym kierunkiem to z chęcią bym to miejsce odwiedziła.a zwiedzanie poprzez zagubienie jest chyba jedną z fajniejszych opcji zwiedzania. jest trochę adrenaliny, ale przede wszystkim jest sporo ukrytych zakamarków, do których nigdy by się nie dotarło idąc zgodnie z mapą czy przewodnikiem. ja najczęściej zwiedzam właśnie w taki chaotyczny sposób – gdzie mnie nogi poniosą 🙂
Wanda
Walentynka dla CIEBIE
Pauli798
Teraz raczej już nie ma tej białej pierzynki. :)Świetne zdjęcia, pozdrawiam.
Agnieszka
Gdybym mogła się przenieść w miejsca na zdjęciach, byłaby w raju 😀 Zwłaszcza teraz w tracie sesji 😀 Mega zazdroszczę :)Ściskam gorąco 😉
Maja & Marcin / Travelek24.pl
Chcielibyśmy się tam teraz teleportować 🙂 Widoczki cudowne, bardzo podobają nam się te wąskie uliczki. Odważylibyśmy się nawet powiedzieć, że zgubienie się w nich to czysta przyjemność. Czekamy również na hiszpańskie specjały, może znajdziemy wśród nich jakąś inspiracje.
Katies
Fajnie wygląda to rondo:))
Angelika
Cudownie Kochana!Szczerze zazdroszczę takich wyjazdów. :*Pozdrawiam,Birginsen
PandaBlog
Śliczne zdjecia.Piekne te widoki ;* Ogolnie super blog no.Obserwuje od dawna:)Zapraszam do siebie,gdyż wróciłam do pisania bloga! <3 karolinablogpanda.blogspot.com
Unknown
Ja osobiście nigdy nie chciałam się zgubić, aby poznać bardziej jakieś miejsce, ponieważ bałam się, że później nie wrócę do hotelu, ale w Włoszech, w których byłam i tak się zgubiłam. Mimo pytań po angielsku o drogę pomogła nam tylko jedna osoba, która znała podstawy angielskiego :)Szczerze to nigdy nie byłam w Hiszpanii, ale bardzo bym tego chciała! Przepiękne zdjęcia ♥be-different-blog.blogspot.com
Ania | wroznestrony.pl
Hmm, to możemy mieć troche problemów, bo my niestety nie znamy hiszpańskiego. Czas nauczyć się choć podstaw 😉
Panna Sasna
Te zdjęcia są jak miód na moje zimowe serduszko <3 wspaniałe. Mam podobni jak Wy, gdy gdzieś jadę wolę mieć wszystko poukładane i najlepiej to się nie zgubić, ale jak widać na Waszym przykładzie niekiedy jest to pożyteczne 🙂 Ja jak ostatnim razem zgubiłam się w Kazachstanie odkryłam całkiem sensowny targ :D! Także, nic tylko jechać bez wcześniejszego planu a wszystko jakoś się ułoży 😀
littleredcherrysmile
Haha to warto czasem się zgubić! Świetna historia 😀 A widoki są śliczne chociaż tak jak pisałaś, na żywo wszystko wygląda jeszcze lepiej 😀 Mój Blog – klik
littleredcherrysmile
Haha to warto czasem się zgubić! Świetna historia 😀 A widoki są śliczne chociaż tak jak pisałaś, na żywo wszystko wygląda jeszcze lepiej 😀 Mój Blog – klik
Unknown
cudne widoki ;))http://nevergiveupp12.blogspot.com/
Unknown
Jak pomyśle, że kiedyś byłam taka chudziutka jak Ty, to aż mi żal jeszcze bardziej :DCo do widoków, no piękne.. zwłaszcza gdy ja na co dzień mam deszcz, wiatr i nawet cholernego śniegu nie uświadczysz 🙁
mikijiu
Jakie to piękne miejsce! ♥http://mikijiu.blogspot.com/
Unknown
świetny post :)Zapraszam do mnie. Nowy post 🙂 http://inspirationbyann.blogspot.com/
Sandicious
co za widoki! piękne wspomnienia na całe lata ;-)zdrowia!:*Sandicious
Katzebemol
Dużo zdrowia!Pięknie tam. Warto się tam kiedyś wybrać, zwłaszcza, że bardzo lubię Andaluzję.Super zdjęcia
kate
To prawda ! Zgubiłam się kiedyś w Rzymie, ale bardzo miło mi się chodziło tymi wąskimi uliczkami 🙂
kate
Aaale mi się przyjemnie czytało 🙂 Zazdroszczę pięknych wspomnień w tym miejscu. Myślę, że pomyłki, gubienie się dają jeszcze fajniejsze wspomnienia, po jakimś czasie człowiek po prostu się z nich śmieje. A dodatkowo zaliczyliście inne, cudne widoki 🙂 Zdrówka życzę! I miłego odpoczynku 😀
Unknown
Coś pięknego 🙂 pozdrowionka Mój BLOG
GINA LOVES CATS
Pięknie tam. Też leze opatulona w kołdrę 😉
exality
ależ Ci zazdroszczę!!<3
Martyna Masiak
My zawsze wychodzimy z założenia, że najlepiej się gdzieś zgubić – dlatego też nigdy nie planujemy zwiedzania miast, zawsze albo ktoś miejscowy mówi nam gdzie warto iść, albo po prostu lecimy przed siebie i sami po drodze stwierdzamy, co jest warte \”dokładniejszego obejrzenia\” 😀 Polecam tę metodę! :Phttp://podrozewsrodpiekna.blogspot.com/
Carpe Diem
Zdrówka życzę!Ja nie chciałabym stosować tej metody poznania miasta haha.Piękne widoki.Pozdrawiam, nataa-natkaa.blogspot.com
Unknown
Jejku jak ja kocham Hiszpanie , jest tam tak pięknie *.*http://naataliam.blogspot.com/
Anonimowy
No to mieliście szczęście z tą mapą… a raczej jej brakiem 😉 Zaowocowało to naprawdę świetnymi zdjęciami i zachwycającą opowieścią. Czekam z niecierpliwością na notkę o jedzeniu 🙂 Aż się zrobiłam głodna 😉
emyllka
Oj tak, też jestem zdania, że w obcym mieście najlepiej jest się zgubić. I choć piszesz, że raczej tego nie praktykujecie – życzę wam tego! Zwłaszcza w Rzymie albo Barcelonie! A zdjęcia piękne !
Madusia
a dziękuję, już mi lepiej. 😉 jutro do pracy trza iść. /o\\
madziiulka
Zdrowiej:D
Madame Angela
Super widoki 🙂 obserwujemy ?:)
Klaudia & Sandra
Zazdroszczę tych pięknych widoków. Ja uwielbiam podróżować, więc w przyszłości mam w planach duuuużo zwiedzić. 🙂 /Kfashion-by-sisters.blogspot.com
Wysoki poziom kultury
Jednak warto było zaryzykować i trochę pobłądzić, bo trafiliście do pięknych zakątków 😉 Czekam więc na relację o hiszpańskich specjałach 🙂
Madusia
Chorwacja jest świetna dla odpoczynku moim zdaniem, w Hiszpanii nie potrafię usiedzieć zbyt długo i ciągle chcę coś nowego zobaczyć. 😉
Madusia
do Chorwacji też mam słabość. 😉 chociaż ciężko mi porównywać te dwa kraje – Hiszpanię chyba bardziej wolę zwiedzać, a w Chorwacji odpoczywać. 😉
Wanda
Bajkowe widoki bardzo mnie interesują bo ciągle mam dylemat gdzie się wybrać na wakacje Chorwacja (bylam cudownie )Hiszpania wielka niewiadoma ale Twoje zdjęcia i opowieść o zagubieniu się i szczęśliwym zakończeniu wspaniale serdecznie pozdrawiam
jamaicantrip
przecudowne widoki!jamaicantrip97.blogspot.com 🙂
Unknown
Piękne widoki 😉 Mam nadzieje, że kiedyś znajdę się tam 😉 Chociaż numer jeden u mnie to Chorwacja 😉Mój blog – Klik. Zapraszam! 😉
Madusia
Tomasz mówi dobrze po hiszpańsku, więc tylko tak się dogadywał, zwłaszcza że ja się dopiero uczę, to mogłam się osłuchać. 😉 ale po angielsku też pewnie da radę, chociaż nie w każdym miejscu i nie tak łatwo. w Burger Kingu w Kadyksie byliśmy świadkami jak Hiszpanka za ladą nie mogła się dogadać z parą Niemców po angielsku, ale wina była po obu stronach. 😉
Madusia
taka przeciwwaga właśnie do tego co za oknem ma być. 😉
Katsuumi
Nie mogę się napatrzeć na Twoje zdjęcia 😮 🙂
Kathy Leonia
o tak.. zwłaszcza gdy zima i śnieżyca za oknem:D
Jointy&Croissanty
Zgadzam się z tym, że najlepiej można poznać miasto gubiąc się w nim:) Hiszpania jest na naszej podróżniczej 'wish-liście', więc Twoje zdjęcia oglądam z przyjemnością, tym bardziej, że aura za oknem niestety nieco inna:/pozdrawiam:)
♥ Łucja-Maria ♥
Wiem, że jest stres gdy człowiek się zagubi ale potem jest o czym opowiadać. Hiszpanie mają najazd turystów ale są bardzo słabi w porozumiewaniu się. Chłonę każdy Twój post dot. Hiszpanii i cały czas rozważamy tegoroczny urlop w tym kraju. czy plany zostaną zrealizowane? Nie mam pojęcia.Pozdrawiam serdecznie:)
Alicja
Och, ja kocham zimę i to zaszywanie się pod kocykiem 😀 a tu widzę kompletnie letni klimat! Na moment aż się przeniosłam do Granady. Jak widać, czasem warto jest się trochę pogubić :D. Zazdroszczę tego wszystkiego, chciałabym kiedyś wyjechać do takiego kraju i zaszyć się w tych małych, wąskich, słabo oświetlonych wspomnianych w poście uliczkach. Świetne zdjęcia i widoki!Alicjonada.blogspot.com
Ania | wroznestrony.pl
Bardzo ładnie to wszystko wygląda, chętnie tam pojadę! Z praktycznych rzeczy – porozumiewaliście się po hiszpańsku, czy po angielsku też da radę?
Life and chill
Pięknie jak zwykle u Ciebie 🙂 Człowiek zawsze się rozmarzy patrząc na te zdjęcia 🙂
Kinga On Tour
Zawsze lepiej zgubić się w mieście, gdzie zawsze gdzieś się wyjdzie, niż w środku lasu czy innej naturalnej atrakcji 😀 Nieraz błądząc można lepiej trafić, niż wtedy gdy trasę zaplanowało się od A do Z, więc i Wam wyszło to na dobre 🙂 Granada nawet przypadła mi do gustu, bo te widoki z góry są obłędne i sama nie potrafiłabym się zdecydować, które zdjęcie podoba mi się najbardziej! Mam nadzieję, że i mnie uda się zwiedzić kawałek Hiszpanii (oby w tym roku) :)Pozdrawiam serdecznie 🙂
Czasem tak jest...
Cudownie, cudownie, cudownie 🙂 Ale chmury mam takie same za oknem 😉
Giga
Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło, tak można powiedzieć o waszym pogubieniu się. Dzięki temu zobaczyliście wspaniałe miejsca , no i Alhambrę z daleka. 🙂
Anonimowy
No niezłe przygody, ale fajnie jest zwiedzać gubiąc się przy okazji:D
patrykfi
Moje wspomnienia o tym mieście są równie pełne zachwytów, no ale – jak mówi stare porzekadło, które pewnie zdążyliście tam usłyszeć z niejednych ust – Quien no ha visto Granada no ha visto nada. Czekam z niecierpliwością na ciąg dalszy. 🙂