Hiszpańskie opowieści: Sierra Nevada objazdowo. ;)
ostatni rzut oka na Pampaneirę i jedziemy dalej. 😉 |
Spore wrażenie wywarło na nas miasteczko Portugos, gdzie zatrzymaliśmy się na kilka dłuższych chwil. Nie dość, że było bardzo fajnie położone (chociaż nie będę ukrywać, że praktycznie wszystkie mijane przez nas miasteczka i wioski miały tak malownicze lokalizacje), to nasze serduszko zdobyło siłownią na świeżym powietrzu z absolutnie cudnym widoczkiem. Ćwiczenie w tym miejscu było prawdziwą przyjemnością i spędziliśmy na tych maszynach dobrych kilkanaście minut. Co ciekawe, to w niemalże każdym następnym miasteczku też były takie siłownie – mniejsze czy większe, ale już ich nie sprawdzaliśmy na własnej skórze. Jedna wystarczyła. 😉
Po ponad godzinie, kręceniu i wspinaniu się o kolejne metry w górę, dojechaliśmy do Trevelez. Jak już pisałam, miasteczko jest uważane za jedno z najwyżej położonych w Hiszpanii, znajduje się bowiem na wysokości 1486 metrów nad poziomem morza. Ulokowane jest podobnie jak Pampaneira, też na zboczu i robi jeszcze większe wrażenie. Tutaj też szukaliśmy noclegu, ale nic ciekawego znaleźć nam się nie udało. 😉
Dalsza droga wiodła wzdłuż parku narodowego gór Sierra Nevada. Dalej było mnóstwo zakrętów, trochę zjazdów, trochę wjazdów, generalnie chwilami aż kręciło się w głowie. Momentami trzeba było szczególnie uważać, bowiem w pewnym momencie zza zakrętu wyszło prosto na nas stado owiec. 😉 Podobało mi się w tej podróży to, że sporo było miejsc widokowych, gdzie specjalnie można było się zatrzymać i podziwiać okolicę. Niektóre same w sobie robiły wrażenie i zachęcały do spędzenia tam kilku dodatkowych chwil. Mnie szczególnie do gustu przypadło to które, teraz Wam pokażę. 😉
Wyraźnie obrazuje to jak wyglądała cała droga – mnóstwo pętelek. 😉 I dalej ten surowy księżycowy krajobraz. Zwykle za takim nie przepadam, ale tutaj naprawdę urzekł mnie szalenie. I z każdym kolejnym kilometrem podobał mi się coraz bardziej, ale też coraz bardziej byliśmy zmęczeni tą podróżą.
Po kilkudziesięciu kilometrach wreszcie wjechaliśmy do parku narodowego. Tutaj ruch był zdecydowanie mniejszy, minęliśmy raptem kilka samochodów. Droga już tak nie kręciła, bowiem to był ten fragment, w którym przejeżdżaliśmy góry Sierra Nevada na wprost. Tutaj także mieliśmy się wznieść na wysokość dwóch kilometrów nad poziomem morza, na które bardzo czekałam. Jednak zanim tam dojechaliśmy, znów na naszej drodze stanęły zwierzęta. Bardzo fajne zwierzęta. 😉
Wreszcie jednak dotarliśmy do tych dwóch tysięcy metrów, które nieco nas rozczarowały. Poza jedną tabliczką nie było tutaj właściwie nic. Podejrzewam, że zimą zapewne to miejsce wygląda zupełnie inaczej, bo od razu wyczuć tutaj można było ośrodek narciarski. W ogóle to przez całą podróż czekałam i wyglądałam z utęsknieniem, żeby wreszcie zobaczyć ośnieżone szczyty Sierra Nevada. I przez całą drogę nawet pół grama śniegu nie widziałam. Nawet tutaj, co bardzo mnie rozczarowało. ;<
A ten drugi w ogóle przejechaliśmy i zawracaliśmy na tej szerokiej drodze, po której i tak praktycznie nikt nie jeździł. Bardzo bym żałowała, jakbyśmy akurat to miejsce pominęli, bo widoki z niego były naprawdę niepowtarzalne. Z jednej strony góry i uwaga uwaga – wreszcie dojrzałam ośnieżone szczyty, a z drugiej płaska jak stół równina i w oddali kolejne wzniesienia. Tutaj dopiero było magicznie i niesamowicie i w pełni wynagradzało to nasze zmęczenie. I trochę nas też obudziło, bo mieliśmy przed sobą jeszcze drogę powrotną do Alicante. 😉
ośnieżone szczyty!!!! <3 |
tyyyyle radości. \\o/ |
~~Madusia.
9 komentarzy
Novia
Przecuuudowne widoki! Pozytywnie zazdroszczę tej Hiszpanii :))
bedifferent-ania
Świetne widoki ! :*Poklikasz w linki? Odwdzięczam się :)http://bedifferent-ania.blogspot.com/2016/08/summer-sale-in-sheincom.html
Wanda
Cudowne widoki pozdrawiam serdecznie
Martyna Masiak
Zazdroszczę wyjazdu do Hiszpanii, ja mam przed sobą sporo czasu spędzonego siedzeniu w domu…:(Piękne zdjęcia, pozdrawiam! 🙂 http://wolnosc-ponad-wszystko.blogspot.com/
Zuzanna Makiel
ale mega! *_* <3 zazdroszczęhttp://zyciepiszehistoriee.blogspot.com/Pozdrawiam Zuzia 🙂
Unknown
ojej jak tam pięknie! cudowne zdjęcia pozdrawiamy ;*
Unknown
Zazdroszczę wyjazdu, bardzo bym chciała zwiedzić Hiszpanię!Cudowne zdjęcia <3Serdecznie zapraszam do mnie: http://sandraannakawa.blogspot.co.uk/
Unknown
Mieszkam niedaleko Krakowa i pogoda paskudna. :/ Aż pozazdrościć, że zastanie Was tam tak piękna pogoda. :)Widoki jak z bajki i te białe miasteczko … cudo. :)Pozdrawiam i życzę miłego wyjazdu :*starwarspoland.blogspot.com1001zakatkowswiata.blogspot.com
Aleksis-Aliss
Piękne widoki 🙂Mój blog