Książki

Zaczytana Madusia: „Dom Oriona” Julia Fiedorczuk – recenzja

Są takie niepozorne książki, które w cienkich okładkach ukrywają ogromny ładunek emocjonalny, który podczas lektury tych raptem dwustu stron, rozsadza nas od środka. Takie właśnie odczucia towarzyszyły mi w trakcie lektury nowej powieści Julii Fiedorczuk „Dom Oriona”. Zapewne taki odbiór spowodowały też warunki podczas czytania – malownicze pustkowie za Brodnicą, cisza pól i jezior, a nocami blask gwiazd, który pozwalał się zatracić w ich bezmiarze.


„Dom Oriona” to książka, która zmusza do refleksji. Jest to niezwykle emocjonalna wyprawa w czasie i przestrzeni – początkowo ciężko się w tym połapać, ale po kilku chwilach łapie się ten rytm. Jest on nieco oniryczny, chwilami ma się wrażenie, że to sen, bo historie niezwykle się przeplatają, zazębiają i uzupełniają. Pochodzą z różnych miejsc, z różnych czasów, a jednak łączą się w absolutnie przepiękną historię.

Piękną, acz bolesną. Najmocniejsze wrażenie wywarły na mnie fragmenty mające miejsce na granicy polsko-białoruskiej – w krótkich, mocnych scenkach, w raptem kilku/kilkunastu słowach rysuje się cały ból i koszmar panującej tam sytuacji. Historie rozdzierają serce, sprawiają, że odczuwamy boleśnie niesprawiedliwość losu i fakt, że nasz wpływ na nią jest niewielki, a mimo to nawet to niewielkie coś potrafi ratować życie.

Bohaterką książki jest Eliza, dziennikarka i pisarka z Warszawy, przeżywająca ogromny kryzys – przytłaczają ją własne i cudze doświadczenia, w których nie umie się odnaleźć. Postanawia więc od nich uciec – zaszywa się w puszczy – dzikim i surowym lesie, gdzie znajduje pokój u przypadkowego mężczyzny i tam staje twarzą w twarz ze swoimi koszmarami. Dużo opowiada o swojej zaginionej przyjaciółce – Lou, która uczyła ją zupełnie innego odkrywania i pojmowania świata – dla niej wszystko było bardziej i mocniej. Lou była jednym wielkim zachwytem nad światem, którego Elizie zabrakło, gdy tamta zniknęła.

I właśnie z tym zniknięciem Lou Eliza nie umie sobie poradzić i dopiero pobyt na krańcu cywilizacji, w miejscu niezniszczonym jeszcze przez człowieka, pozwala jej spojrzeń na życie inaczej niż dotychczas. Rozważania Elizy to prawdziwy rollercoaster miejsc i wydarzeń – razem z nią przeżywamy kryzys tożsamościowy, humanitarny i kryzysowy, jesteśmy w Atenach, a zaraz później w środkowym Meksyku. Wszystkie te historie pokazują nam, jak niezwykle i tajemniczo plotą się różne losy, nie tylko ludzkie.

„Dom Oriona” to niezwykle czuła i delikatna podróż przez meandry ludzkich przeżyć – w każdej z historii jesteśmy w stanie odnaleźć coś swojego. Po lekturze książki (ale również już w jej trakcie) czeka Was sporo rozmyślań o samym sobie, także bądźcie gotowi!

/*współpraca barterowa z wydawnictwem Literackim/ dziękuję za egzemplarz do recenzji.

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *