Książki

Zaczytana Madusia: „Dziewczyna o mocnym głosie” Abi Daré – recenzja

Ależ to było zachwycające i odświeżające, a zarazem tak niezwykle bolesne. Ta niepozorna książka z mocnym tytułem podziałała na mnie tak mocno, że mimo, iż minęło już kilka dni od jej przeczytania (i kilka kolejnych książek też już się w międzyczasie wciągnęło), ciągle tkwi mi w pamięci. Abi Daré oddała w swojej powieści głos kobietom – tym, których głos dalej nie jest słyszalny, a życie nie ma większego znaczenia. Czas, aby one też mogły opowiedzieć swoją historię. I robią to ustami głównej bohaterki – nastolatki o imieniu Adduni. Koniecznie musicie poznać jej herstorię!

Myślałam, że tytułowy mocny głos będzie nam wyśpiewywał historię Adduni. Stało się jednak inaczej – Adduni opowiada nam o sobie w niezwykle prosty sposób, nie zawsze zachowując poprawne formy gramatyczne czy używając skomplikowanych słów. Siłą rażenia tej książki jest właśnie język – Adduni ukończyła ledwie cztery klasy szkoły, gdzie zdobyła podstawy angielskiego i dlatego też trzeba się na początku przyzwyczaić do dziwnych form, chwilami niepoprawnych, ale pozwalających na komunikację. A to jest najważniejsze.

Los nie oszczędzał naszej bohaterki – od momentu, gdy zmarła jej matka, czuje się opuszczona i samotna. Został jej tylko ojciec i dwóch braci, z których ten starszy zajęty jest wyłącznie pracą, a ten młodszy zachowuje się jak rezolutny szczeniaczek, potrzebujący opiekuńczych ramion. Adduni rozpacza, że nie może się dalej kształcić, jej marzeniem jest zostać nauczycielką, aby mogła nieść kaganek oświaty w swojej małej wiosce, gdzieś w Nigerii. Niestety, jej ojciec ma zupełnie inny plan – otóż zamierza wydać zaledwie czternastoletnią dziewczynkę za mąż, za pewnego starego, acz obrotnego mężczyznę. Dodatkowo będzie jego trzecią, najmłodszą żoną, ponieważ dwie poprzednie nie dały mu syna, a przecież komuś trzeba przekazać rodzinny interes. Ale nie myślcie sobie, że to taka typowa sytuacja, gdy po śmierci żon mężczyzna bierze kolejną. Nie, tutaj poprzednie żony żyją i wszyscy mieszkają razem w jednym domku. Pałętają się tam też jakieś dzieciaki, ale skoro nie okazały się być chłopcami, to nie mają większego znaczenia. Witajcie w nigeryjskiej rzeczywistości!

To wszystko jest zaledwie wprowadzeniem, zawiązaniem całej akcji, w której nie brakuje zaskakujących zwrotów. Na małą Adduni spadają wszystkie problemy tego świata, które pokonuje z wrodzonym sobie optymizmem. I nawet gdy spotyka kolejne kłopoty, gdy musi rzucić wszystko i postawić swój los i swoje marzenie na jedną kartę, to nie waha się zbyt długo. Nie zawsze jednak takie impulsywne decyzje przynoszą korzyści, ale dziewczyna swoją pracowitością, sumiennością i wytrwałością potrafi zjednać sobie serca życzliwych jej osób. W tym tkwi właśnie jej siła, która raz obudzona, nie daje się powstrzymać.

„Dziewczyna o mocnym głosie” to trudna i bolesna historia, będąca jednocześnie trampoliną do tego, aby głośno mówić o podmiotowej roli kobiet w niektórych społeczeństwach. Spotykamy tu cały wachlarz przedstawicielek płci zwanej słabszą, które znalazły swoją własną drogę, by przetrwać. Niektórych bohaterek nie da się lubić, ale mimo to, odczuwamy ich ból, gdy spotyka je krzywda. Bycie kobietą w społeczeństwie, które nie docenia jej wartości, sprowadzając ją tylko do roli wspierającej mężczyznę, ciągle jest żywe w pewnych regionach świata. Cieszę się, że pojawiają się takie, które potrafią przerwać ten zaklęty krąg, wyjść przed szereg i stać się symbolem zmiany, znakiem zbyt powolnych zmian, które powinny już dawno być wdrożone. Ciągle jest jednak i za mało i za późno – ile jest jeszcze takich nieszczęśliwych dziewczynek, które zostają sprzedane przez własną rodzinę, byle tym im żyło się lepiej. Ta książka wręcz krzyczy, że zdecydowanie za dużo!

Bardzo się cieszę, że zdecydowałam się na jej lekturę, jest to bowiem książka warta przeczytania. Nie znajdziecie tu kryminalnych historii ociekających krwią i tajemnicą, nie ma tu magicznych różdżek, nie biegają puchate kotki, a mimo to książka jest wręcz pożera się strona po stronie. „Dziewczyna o mocnym głosie” to tytuł otwierający oczy na problemy, o których w książkach z naszego zachodniego kręgu kulturowego, nie przeczytamy, a przez to ciężko nam zrozumieć i uwierzyć, że takie historie naprawdę się jeszcze dzieją. I to częściej jako zasada niż wyjątek. Ta książka jest hołdem dla tych, które pragną to zmienić. Mam nadzieję, że jeszcze dożyjemy takich czasów.

/*współpraca barterowa z wydawnictwem Muza/ dziękuję za egzemplarz do recenzji.

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *