poprostumadusia.pl

blog o książkach, podróżach i Krakowie

Alt Sidebar
Random Article
Search
  • Podróże
  • Lifestyle
  • Książki
  • Jedzenie
  • Kraków
  • Rowerem
  • Podróże
  • Lifestyle
  • Książki
  • Jedzenie
  • Kraków
  • Rowerem

No Widgets found in the Sidebar Alt!

  • Podróże

    Włoskie opowieści: migawki z majowej Italii.

    26/06/2022 /

    Najtrudniej jest podjąć decyzję i od razu wdrożyć ją w życie. Od kilku ładnych miesięcy powtarzam sobie, że wracam do pisania i nic się nie dzieje. Czasem tylko coś wymyślę, coś przyjdzie mi do głowy, ale dalej nic z tym…

    czytaj dalej
    By Madusia
  • Podróże

    5 ulubionych destynacji podróżniczych.

    29/02/2016 /

            29 lutego to szczególna data, która zdarza się raz na cztery lata. I z tej szczególnej okazji, zamiast paść na pysia po kolejnym długim i ciężkim dniu pracy, postanowiłam przezwyciężyć zmęczenie i napisać kilka słów na blogasku. Zaniedbywanym dość…

    czytaj dalej
    By Madusia
  • Lifestyle

    Magiczne i niepowtarzalne zachody słońca. :)

    26/06/2015 /

            Oj, przeleciał mi ten czerwiec w oka mgnieniu, zdominowany głównie różnymi akcjami na uczelni, walką z pracą magisterską (ale wreszcie oddana w całości czeka na ostatnie poprawki,  a i termin obrony został wyznaczony) i pracą. Na podróże i inne…

    czytaj dalej
    By Madusia
  • Podróże

    Włoskie opowieści: Kapryśna Lukka.

    29/03/2015 /

             Ostatnio mam wrażenie, że doba powinna mieć czterdzieści osiem godzin, żeby się ze wszystkim na spokojnie wyrobiła, dlatego też zabranie dzisiaj jednej godziny traktuję jako wyjątkową ironię losu. Nie ma jednak co marudzić, zwłaszcza że idą Święta i będzie…

    czytaj dalej
    By Madusia
  • Podróże

    Włoskie opowieści: niezapomniana Florencja.

    06/01/2015 /

           Nowy Rok rozpoczął się wielkim lenistwem, brakiem motywacji do jakiejkolwiek aktywności życiowej i zakupem biletów do Bergamo i Mediolanu, gdzie wylądujemy za nieco ponad dwa tygodnie. 😉 W ten zupełnie niespodziewany sposób (tanie bilety lotnicze to bardzo dobry argument…

    czytaj dalej
    By Madusia
  • Podróże

    Włoskie opowieści: najcudowniejsza Siena na świecie. :)

    22/11/2014 /

           Ostatni tydzień mocno dał mi w kość, dlatego tym bardziej się cieszę, że zaczął się upragniony weekend i można chwilkę odpocząć. Nie za długą, bo jednak sterta obowiązków ciągle czai się gdzieś w świadomości,  ale dzisiaj z czystym sumieniem…

    czytaj dalej
    By Madusia
  • Podróże

    Włoskie opowieści: w klimacie Assassin’s Creed.

    02/07/2014 /

           Zaczęły się wakacje i oczywiście pogoda musiała się popsuć, od kilku dni jest po prostu zimno i pada deszcz. Nie, żebym miała jakieś szczególne plany do zrealizowania na zewnątrz, wprost przeciwnie- powinnam siedzieć i rozpakowywać swoje rzeczy, ale zdecydowanie…

    czytaj dalej
    By Madusia
  • Podróże

    Włoskie opowieści: średniowieczny Manhattan.

    07/06/2014 /

           Czerwiec, zbliżający się wielkimi krokami początek sesji, wreszcie piękna pogoda, tyle rzeczy do zrobienia i nagle znienacka dopada Cię wirus czegoś, co podziałało bardzo źle na żołądek i jedyne o czym marzysz- to żeby się skończyło. Cokolwiek- choroba, dzień,…

    czytaj dalej
    By Madusia
12

Kilka słów o mnie

książki.
podróże.

a w skrócie:
obecnie w Krakowie.
lat 38.
oczy niebieskie.

w razie pytań:
kontakt@poprostumadusia.pl

Tagi

andaluzja (16) andora (2) beskidy (2) bieszczady (4) chorwacja (24) czechy (5) galicja (6) grecja (2) góry (35) hiszpania (33) jaskinia (3) jezioro (11) jura (6) kantabria (1) kastylia - la mancha (8) kastylia-leon (1) korona gór polski (15) kraj basków (3) kujawsko-pomorskie (3) la rioja (2) lombardia (4) mazury (5) miasto (53) mierzeja wiślana (6) morawy (3) morze (37) pieniny (2) podlasie (2) podsumowanie (5) polska (63) premiera (104) recenzja (293) stolice europejskie (6) sudety (8) szlak orlich gniazd (3) słowacja (3) tatry (9) toskania (11) warmia (4) wiatraki (4) włochy (17) zamek (11) zapowiedzi (41) zea (5) żagle (18)

Archiwa

Meta

  • Zaloguj się
  • Kanał wpisów
  • Kanał komentarzy
  • WordPress.org

poprostumadusia

Jak Wam mija poniedziałek? W Krakowie deszczowo, c Jak Wam mija poniedziałek? W Krakowie deszczowo, ciemno, zimno, mnie męczy gorączka przed okresem i wahania nastrojów godne divy operowej. Łatwo nie jest, ale moje motto ostatnich dni - „małymi kroczkami” - sprawdza się doskonale!

Kasia Puzyńska porzuciła ostatnio bezpieczne Lipowo i zaprezentowała nową serię kryminalną, którą rozpoczyna powieść „Nic takiego” - tytuł mocno przewrotny, chciałoby się rzec.

Historia zaczyna się klasycznie: od denata, który w Prologu jeszcze żyje i dzieli się przeczuciem nadciągającej śmierci. I to on zrzuca na czytelnika pierwsze zadanie: kto zawinił? Sprawa komplikuje się jeszcze bardziej, gdy wychodzi na jaw, że mężczyzna i tak był śmiertelnie chory, a tuż przed śmiercią planował zmienić testament. I kluczowe pytanie - czy zmienił?

W centrum śledztwa stoi duet podkomisarzek z piaseckiej komendy - Michalina Murawska powracająca do podwarszawskiej jednostki oraz Kaja „Piggy” Dalke - kobieta mocno specyficzna, nieoczywista, momentami irytująca (zarówno Michalinę, ale mnie chyba bardziej). Jednak kontrast między nimi robi robotę, chociaż nie wszystko od razu zagrało.

Do tego dochodzi charyzmatyczny prokurator Grzegorz Hala z własnym bagażem tajemnic i anonimów, które mogą wywrócić jego życie do góry nogami. A jakby tego było mało, to w sprawę miesza się podcasterka, której nic nie ogranicza i która potrafi wywołać więcej chaosu niż niejeden policjant. Szczególnie że jest też powiązana ze sprawą osobiście. Strasznie tu momentami gęsto się robi.

„Nic takiego” jest przykładem nie tylko ciekawego kryminału, ale także rozwoju samej autorki, która z coraz większą precyzją i głębią kreśli psychiczne aspekty postaci. Wszystko to perfekcyjnie uzupełnia swoimi charakterystycznym lekkim piórem, które pozwala nam się nie pogubić w nadmiarze bohaterów i zwrotach akcji.

„Nic takiego” to naprawdę COŚ, aczkolwiek w moim serduszku nadal tkwi Lipowo. Widzę tu jednak ogromny potencjał na bardzo mocną serię. Zdecydowanie warto mieć ją na uwadze!

Szersza recenzja czeka na blogasku, a powstała we współpracy barterowej z @proszynski_wydawnictwo 

#recenzjaksiążki #recenzentka #takczytam #polskiebookstagramy #czytajpolsko #książkoholiczka
Macie swoje czytelnicze guilty pleasure? Ja mam og Macie swoje czytelnicze guilty pleasure? Ja mam ogromną słabość do młodzieżówek z motywem dark academy - zaczytuję się nimi pasjami, aczkolwiek mało o nich piszę. Czas to zmienić!

Sade Hussein po śmierci ojca ucieka z tytułowej klatki prosto w ramiona restiżowej Alfred Nobel Academy. Szkoła miała być dla niej nowym startem, szansą na normalność, ale już pierwszej nocy znika jej współlokatorka, a oficjalna wersja wydarzeń wydaje się być szyta zbyt grubymi nićmi.

Sade szybko odkrywa, że idealny wizerunek akademii to tylko fasada. Pod spodem kryją się tajemnice, kłamstwa, brutalna presja rówieśnicza i „przyjaźnie”, które mają drugie dno. A w świecie, gdzie każdy ma telefon, wszystko można nagrać, zmanipulować i bezrefleksyjnie użyć przeciwko komuś. To nie jest proste czasy dla dorastających nastolatków - na szczęście mnie to ominęło, kiedyś było łatwiej, chociaż wtedy tak nie myślałam.

Autorka z ogromną wrażliwością pokazuje lęki i zmagania współczesnych nastolatków dotyczących wykluczenia, kryzysów emocjonalnych, tożsamości płciowej, żałoby czy przemocy psychicznej. Zarówno poruszanych tematów jak i bohaterów jest naprawdę sporo, ale wszystko ładnie się tu skleja w jedną całość. I chociaż momentami pojawia się tu nutka moralizatorstwa, całość robi dobre wrażenie i naprawdę zmusza do refleksji.

„Ptaki w klatce” to wartościowa, mocna i zaskakująco dojrzała powieść, dzięki czemu nie tylko młodzież będzie zachwycona tą lekturą. Dla mnie stała się doskonałym przerywnikiem od cięższych thrillerów, aczkolwiek lekko też tu nie jest. 

Szersza recenzja czeka na blogasku, a powstała we współpracy barterowej z @books4ya 

#kącikniedzielnychrecenzji #takczytam #psychologicalthriller #missinggirl #schoolsecrets #darkya #polskiebookstagramy #recenzjaksiążki #recenzentkaksiążek #czytelniczka #książkara #książkoholiczka #bookobsessed #sweatherweather
Gotowi na weekendowe czytanie? Czas start… - co wp Gotowi na weekendowe czytanie? Czas start… - co wpadnie w Wasze łapki jako pierwsze? U mnie na pewno nowy Mróz, ale to jak dokończę „Złoty szlak”, bo mnie wciągnął. A później jeszcze „Sztuka i miłość. Opowieści o namiętnościach, skandalach i obsesjach”, ale to dopiero po dwudziestej drugiej… 😆

I tęsknię za ładnymi zdjęciami - muszę chyba znów na sesję się skusić. 

Tutaj rok 2022 i piękne dzieło @magdaraczka_foto 

#polskiebookstagramy #polskibookstagram #czytelniczka #takczytam #czytaniejestsexy #readingabook #książkoholiczka #książkara #bibliophile #bookstagrammer
Znacie twórczość Wojciecha Chmielarza? Cóż to w su Znacie twórczość Wojciecha Chmielarza? Cóż to w sumie za pytanie - na pewno gdzieś rzucał się Wam w oczy, bo jego książki mają spore grono oddanych fanów, do którego również i ja się zaliczam. Chociaż jego najnowsza książka mocno nadwyrężyła moją sympatię! Zaciekawiłam? To czas na recenzję!

Urszula jest opiekunką w hospicjum, pełną empatii i oddania, która budzi się w ciemnej piwnicy. Obolała, głodna i kompletnie zdezorientowana. A towarzyszy jej wyłącznie glos Malwiny. Ale przecież ona nie żyje! Jedynym zaś wspomnieniem jest niedźwiedź, ale co robi niedźwiedź w warszawskim parku? 

Coś tu wybitnie poszło nie tak, a przecież miały być zaręczyny, miało być tak pięknie! Nie wyszło! I dlaczego w ogóle niedoszły narzeczony nie szuka Urszuli?  Pachnie tu czymś naprawdę grubym!

Początek „Złotowłosej” jest totalnie odjechany, a im dalej, tym bardziej autor bawi się z czytelnikiem podrzucając tropy, myląc ślady i tak rozbudowując wątki, że w końcu rozbolała mnie głowa od tego nadmiaru teorii. 

Przyznaję się szczerze i mówię to otwarcie - tym razem Chmielarz mnie zmęczył. Pomysł świetny, psychologia postaci dopracowana jak zawsze, ale całość totalnie mi nie siadła. Czasem nawet najlepszym się to zdarza. Nie kupiłam historii „Złotowłosej”, mimo tak licznych zachwytów płynących zewsząd.

Jeśli twórczość Chmielarza dopiero przed Wami , to sięgnijcie raczej po cykl z Mortką. A „Złotowłosą” zostawcie sobie na moment, kiedy będziecie gotowi na coś naprawdę dziwnego, ale ja tego wcielenia autora nie polecam.

Szersza recenzja (trochę więcej tam marudzę) czeka na blogasku, a powstała we współpracy barterowej z @wydawnictwo_marginesy 

#czytajpolsko #świnkowybookstagram #recenzjaksiążki #polskiebookstagramy #flatlayzksiazka #guineapigoftheday #świnkamorska #czytampolskichautorów
Jak Wam minął długi weekend? Mieliście go w ogóle? Jak Wam minął długi weekend? Mieliście go w ogóle? U mnie miało być pięknie, a wyszło jak zawsze, czyli czas przeleciał mi przez palce, zaległości zaś tylko się zwiększyły. Nadszedł czas na małe kroczki, bo nimi też można dotrzeć do celu! Trzymajcie kciuki.

„Dziki, mroczny brzeg” to dzisiejsza premiera, która zostaje w głowie na długo po przeczytaniu.

Niewielka, nieprzyjazna wyspa u wybrzeży Antarktydy, jedna, niepełna rodzina pilnująca banku nasion i sztorm, przynoszący ze sobą coś więcej niż tylko zniszczenie. Brzmi jak początek thrillera, ale nie tym razem.  Dostajemy tu poruszającą opowieść o przetrwaniu ludzi, zwierząt i natury. I nie jest to przyjemna lektura.

Dominic Salt wraz z dziećmi od ośmiu lat żyje w miejscu, gdzie każdy dzień to walka z żywiołem, samotnością i własnymi demonami. Kiedy na  niegościnny brzeg morze wyrzuca ciało kobiety, wszystko zaczyna się niespodziewanie komplikować. Nic nie jest przypadkowe, a zaufanie to luksus, na który nikt tu nie może sobie pozwolić. Przynajmniej na początku, ale jak doskonale wiemy - to, co najbardziej warte, rodzi się w trudach i znoju. Tak przynajmniej mówią.

Autorka tworzy duszny, chłodny klimat, przepełniony emocjami, bólem i pytaniami o to, jak daleko człowiek może się posunąć w imię przetrwania. Ale! W tej mrocznej opowieści tli się też iskra nadziei, przypominająca, że po każdej burzy w końcu wychodzi słońce. 

„Dziki, mroczny brzeg” to obowiązkowa lektura dla tych, którzy lubią, gdy książka zostawia po sobie niewygodne, ale prawdziwe ślady. Nie jest lekko, ale między innymi właśnie dlatego warto skusić się ten ten tytuł!

Szersza recenzja czeka na blogasku, a powstała we współpracy barterowej z @filialiteracka 

#świnkowybookstagram #recenzjaksiążki #recenzjaksiążkowa #czytambolubie #polskiebookstagramy #guineapigoftheday #guineapigsofinsta #świnkamorska
Jak brzmi tytuł ostatniej przeczytanej przez Was k Jak brzmi tytuł ostatniej przeczytanej przez Was książki, gdy jedno ze słów zastąpicie słowem świnka? 

U mnie to będzie „Błogosławieństwo świnki”, co może się odnosić do Miłosza Kłaczka naszego - ciągle nie mamy diagnozy co mu dolega, ale na szczęście z każdym dniem czuje się coraz lepiej.

Dziękujemy za wszystkie ciepłe słowa wsparcia, jesteście cudowni.😘

Spokojnego czwartku - ja dzisiaj o 16 odpalam popcorn i oglądam Sejmflix.😆

#świnkowybookstagram #bookmorning #jesiennie #jesienneklimaty #czytajpolsko #polskiebookstagramy #polskibookstagram #cozyhomeshots #autumnishere #kochamczytac #tv_moods #flatlayzksiazka
Zaobserwuj na Instagramie
madusia 2025 ©
  • Facebook
  • Instagram
Back to top