Książki

Zaczytana Madusia: „Taka piękna śmierć” Magdalena Majcher – recenzja przedpremierowa

Jesienią wracamy do tradycji niedzielnych recenzji, ponieważ ten wieczór ma w sobie niepowtarzalny klimat ostatniego oddechu wolności przed smutną poniedziałkową rzeczywistością. Najczęściej spędzam go pod kocykiem wyczytując kolejne książki, a dzisiaj przybywam z przedpremierową recenzją takiej, która zdecydowanie umili Wam te jesienne dni, nadchodzące coraz większymi krokami. „Taka piękna śmierć” to następna powieść Autorki, po którą sięgam w ciemno, nie czytając nawet opisu. Taki kredyt zaufania otrzymała ode mnie od czasu lektury „Doktórki od familoków” i wcześniejszych jej książek w nurcie true crime. Czy mając tak wysoko postawioną poprzeczkę Autorka znów się odnalazła? Czytajcie koniecznie dalej!


Taka piękna śmierć – tak orzekną wszyscy związani ze sprawą odnalezienia martwej dziewiętnastolatki na jednym z katowickim osiedli. Śliczna dziewczyna, ubrana w delikatną koszulę nocną, przykryta kołdrą po szyję ze złożonymi na niej dłońmi. Wszystko wygląda jak inscenizacja, jak gdyby miała zaraz wstać i krzyknąć z dziecięcą radością w głosie „niespodzianka”. Jednak żadnej niespodzianki nie ma – dziewczyna jest spokojna, zimna i martwa. Pojawia się pytanie – jakim cudem, skoro w ogóle nie chorowała i wszystko było z nią w porządku?

Nowa książka Magdaleny Majcher to opowieść o pozorach i tajemnicach, które w sobie dusimy. Jest to niezwykle przygnębiająca historia o samotności, takiej prawdziwej, która w codziennym życiu doskonale się maskuje. „Tak, była sympatyczna”, „nie rzucała się w oczy”, „raczej się nie integrowała, chociaż czasem gdzieś poszła”, „nie, nie było w niej nic dziwnego” – tak wypowiadali się o Paulinie jej znajomi ze studiów. Dziewczyna była, ale życie toczyło się zdecydowanie obok niej.

Prowadzący sprawę starszy aspirant Michał Góralski drąży jednak temat, nie wydaje mu się prawdopodobne, że Paulina wzięła się, zasnęła i już się nie obudziła. Zwiększa obszar poszukiwań, z Katowic wybierają się w odwiedziny do Zawiercia, rodzinnego miasteczka dziewczyny. Nie od dziś wiadomo, że często źródło problemów tkwi w przeszłości. Okazuje się, że w tej dalszej jak i tej bliższej.

Historia śmierci Pauliny nie jest tak prosta, na jaką wskazuje miejsce zbrodni. Czy ono tak naprawdę nim jest? Nic tu nie jest proste ani przyjemne. Książka jest niezwykle psychologiczna, mocno daje do myślenia i zastanowienia się nad samym sobą. Nieprzepracowane problemy, a zwłaszcza traumy nastoletnie, potrafią dopaść człowieka w najmniej spodziewanym momencie i zepchnąć na samo dno rozpaczy.

„Taka piękna śmierć” to historia o obojętności, o braku zauważenia i pochylenia się nad losem drugiego człowieka, który wydaje się być nam bliskim. To opowieść o pozorach, jak doskonale można nimi przykrywać ogromne cierpienie do momentu, gdy już mamy tego po prostu dość. I historia o tym, jak ciężko jest poprosić o pomoc oraz o tym, co może się stać, gdy jej nie dostaniemy. Prosząc czy też nie.

Mimo pięknej okładki, niemalże banalnej w swym odbiorze, książka niesie ze sobą olbrzymi ciężar emocjonalny. Jeśli kiedykolwiek odczuwaliście bądź odczuwacie teraz wachlarz takich uczuć jak główna bohaterka książki – nie bójcie się poprosić o pomoc. Nawet anonimowo. Nigdy nie jesteście sami ze swoimi problemami, nawet jeśli ukrywacie je jak najgłębiej. „Taka piękna śmierć” niesie ze sobą takie właśnie przesłanie, pełne nadziei, że pewnym rzeczom można zapobiec. Dla tego ogromu emocji i wyrobienia w sobie większej wrażliwości, warto ją przeczytać.

/*współpraca barterowa z wydawnictwem W.A.B./ dziękuję za egzemplarz do recenzji.

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *