Zaczytana Madusia: „Skazany” Freida McFadden – recenzja przedpremierowa
Obecnie na moją ulubioną autorkę thrillerów psychologicznych wyrasta Freida McFadden, której twórczość od samego początku wyjątkowo mocno mnie zachwyca. Jej poprzednia książka poleciała ze mną aż do Malezji, gdzie pochłonęłam ją z ogromną przyjemnością. Najnowsza – „Skazany” – została przeze mnie przeczytana jeszcze w Krakowie, ale jej recenzję tworzę na sielskiej roztoczańskiej wsi, gdzie pięknie szumi wiatr, ptaki śpiewają, a kogut się drze. A czy warto było ją tu zabrać? Koniecznie czytajcie dalej!
Okazało się, że „Skazany” to książka idealnie skrojona pode mnie. Zawiera w sobie prawie wszystko to, co uwielbiam w dobrych thrillerach psychologicznych – mocną historię, intrygujących bohaterów i dwie, łączące się linie czasowe. Poznajemy głównych bohaterów w obecnych czasach, gdy Brooke Sullivan wraca do rodzinnego miasteczka, aby podjąć pracę pielęgniarki w męskim zakładzie karnym o zaostrzonym rygorze, w którym przesiaduje Shane Nelson – jej niegdysiejszy ukochany. I to ukochany, którego jej zeznania, sprawiły, że znalazł się w tym właśnie przybytku. Nikt nie zdaje sobie sprawy z tych powiązań, a przynajmniej tak jest na pierwszy rzut oka.
Historia Brooke pokazuje, że niełatwo jest wrócić do środowiska, w którym się dorastało, gdy na każdym kroku spotyka się znajome osoby, które mają już na twój temat od dawna wyrobione zdanie. A co dopiero, gdy spotka się starego przyjaciela, który nagle okazuje się niezłym ciachem? Brooke dodatkowo musi bardzo uważać, ponieważ wraz z nią przyjechał jej syn, który to był kością niezgodny między nią i rodzicami.
Jak to zwykle bywa w książkach dziejących się „teraz” i „kiedyś”, ta druga część, starsza, zdecydowanie bardziej przypadła mi do gustu. Nieprzypadkowo szkolne perypetie nastolatków, ich pierwsze uczucia, związki, powolne wchodzenie w dorosłość to tematy, które w thrillerach psychologicznych sprawdzają się bezbłędnie. Nie inaczej jest w „Skazanym”.
Miałam z nim jeden problem – przez zdecydowaną większość książki byłam pewna, że doskonale wiem co tu się wydarzy i jak się ta historia skończy. Czytałam z myślą, jakie to wszystko banalne i sztampowe, że trochę ta Freida tym razem poszła po najmniejszej linii i stworzyła tak prostą opowieść. Trochę to wpływało na mój początkowy odbiór książki, ale kilkadziesiąt ostatnich stron, to prawdziwa jazda bez trzymanki. Czytałam, a moje usta coraz wyraźniej układały się w wielkie „OOO”, by skończyć całość z rozdziawioną paszczą. O matulu – ależ to jednak było dobre! I zaskakujące! I genialnie wymyślone! I och i ach, bez ech! Po raz kolejny McFadden dowiodła, że naprawdę warto sięgać po jej książki, gdyż są nie tylko świetną rozrywką, ale też prawdziwym wyzwaniem, by domyślić się zakończenia.
„Skazany” nie zawiódł pokładanych w nim nadziei, jest to thriller zaskakujący, niesztampowy, choć wydaje się, że podobnych historii czytaliśmy już wiele. A mimo to autorce udało się stworzyć coś niezwykle oryginalnego i za to ogromne brawa i szacunek. Premiera już w najbliższą środę 05.06.2024!
/*współpraca barterowa z wydawnictwem Czwarta Strona Kryminału / dziękuję za egzemplarz do recenzji.