Zaczytana Madusia: „Dzieci lwa” Marcin Meller – recenzja
Marcina Mellera polubiłam od pierwszego wejrzenia, gdy dawno temu prowadził jeden z lepszych polskich programów, którym był "Agent". Pierwsza edycja szybko zyskała miano kultowej i mimo upływu wielu (naprawdę wielu lat) pamiętam ją doskonale. O dziwo jednak, z książkami Mellera…
Zaczytana Madusia: „W głąb” Katarzyna Bonda – recenzja przedpremierowa
Znalazłam książkę roku 2024! I chociaż wieloma się zachwycałam, a sporo zapewne jeszcze przede mną, to Katarzyna Bonda rozwaliła system swoją najnowszą powieścią. Po raz pierwszy brakuje mi słów, żeby wyrazić to, co czuję po jej przeczytaniu. "W głąb" to…
Zaczytana Madusia: „Powiedz wszystkim, że zabiłam Marię” Monika Lubińska – recenzja przedpremierowa
Myślałam, że pory roku nie mają wpływu na mój dobór lektur, ale jednak jest inaczej. Jesień, szczególnie ta pochmurna, zimna i deszczowa, nastraja mnie melancholijnie i zamiast sięgnąć po coś lżejszego, co nieco podniesie mnie na duchu, wytaczam najcięższe działa.…
Zaczytana Madusia: „Ambulans jedzie na wieś” Aleksandra Kozłowska
Zdarzają mi się czasem takie chwile, gdy zgadzam się na jakąś współpracę recenzencką, a później mam problem, żeby przeczytać książkę, bo się jej po prostu boję. Taką właśnie sytuację miałam w przypadku "Ambulans jedzie na wieś", ponieważ skupia się ona…
Zaczytana Madusia: „Krew w piach” Katarzyna Bonda – recenzja przedpremierowa
Jeśli chodzi o twórczość Katarzyny Bondy, to przyznam szczerze, że mam bardzo mieszane uczucia. Kilka lat temu pochłaniałam jej książki jedną za drugą, aż spotkałam się z serią Cztery Żywioły, która pokonała mnie w trzecim tomie. Od tamtej pory nie…
Rzuć wszystko i chodźże na wschód słońca na Kopiec Krakusa!
Lato wybuchło z całych sił… i nie przyniosło powiewu optymizmu i chęci do działania. Postawiłam jednak na metodę małych kroczków, więc powoli wracam do pisania. Ostatnie dni obfitowały w wiele zdarzeń, ale między innymi wybraliśmy się w przerwie między meczami…
Mój własny Kraków: majówka w ZOO i co się w nim zmieniło po pięciu latach ;)
Ależ nam ten maj niemajowy się zrobił. Strasznie słaba ta wiosna, ciągle mam wrażenie, że na nią czekamy i doczekać się nie możemy. Podobnie było w długą tegoroczną majówkę, więc wszelkie nasze plany wyjazdowe wzięły w łeb…
Mój własny Kraków: Restaurant Week Polska w L’atmosphere Restaurant&Bar.
Koniec października zbliża się wielkimi krokami, a wraz z nim jesień, która w Krakowie ma ostatnio przeróżne oblicza. Raz jest ciepło i słonecznie, a następnego dnia szaro, buro i smogowo. Trzeba się przyzwyczaić, zwłaszcza że dzisiaj zmienialiśmy…