Książki

Zaczytana Madusia: „Nieumarli” Dana Grigorcea – recenzja przedpremierowa

Co może powstać z połączenia opowieści o postkomunistycznej Rumunii, jej najsłynniejszym władcy i wampirów? Czy takie połączenie w ogóle jest możliwe i czy ma to jakikolwiek sens? Zdecydowanie TAK! Na takie brawurowe połączenie zdecydowała się Dana Grigorcea w swojej książce „Nieumarli”, która ma premierę w najbliższą środę 12.07.2023. A co dokładnie kryją te przepiękne okładki – koniecznie czytajcie dalej!


Z połączenie Wlada Palownika, postkomunistycznej Rumunii i wampirów rodzi się ONA – BAŚŃ! Zapewne nie takiej odpowiedzi się spodziewaliście, ale tak właśnie jest. Autorka stworzyła niezwykle przepiękną baśń, snującą się momentami onirycznie, dzięki czemu przez większość lektury balansujemy na granicy jawy i snu. Niektóre sekwencje snu bohaterki bardzo przypominały mi Małgorzatę z „Mistrza i Małgorzaty”, gdy ta odkryła w sobie duszę czarownicy i leciała na sabat. A to komplement jeden z większych jaki mogę napisać, bo do Mistrza pałam niezmienną i bezkrytyczną miłością od wielu lat.

Narracja głównej bohaterki (stąd występuje w pierwszej osobie, co chwilami mnie irytowało, bo nie jest to mój ulubiony rodzaj) zdecydowanie pomaga w utrzymaniu tego onirycznego klimatu – nie do końca wiemy, co wydarzyło się naprawdę, a co tylko się jej przyśniło. Dzięki takiemu prowadzeniu narracji cała książka jest jedną wielką opowieścią o Wladzie Palowniku, bohaterka zwraca się do nas chwilami bezpośrednio, czasem zmienia tematy, porzuca je, wraca do nich jak jej się coś przypomni. Czyta się to jednak całkiem znośnie.

Zdecydowanym plusem książki jest skupienie się na postaci Wlada – poznajemy go z różnych źródeł, przenosimy się też do jego głowy, skąd możemy poznać jego motywacje i sposób działania. Jest to jedna z bardziej charakterystycznych postaci związanych z Rumunią, aczkolwiek słabo u nas znana (no poza tym nabijaniem na pal i opowieścią o Draculi – skądinąd jest w książce świetne wytłumaczenie tego przydomka), a tutaj poznajemy go w szerszym kontekście historycznym – co jako pasjonatka historii, poczytuję za ogromną wartość.

Tak naprawdę całe to baśniowe tło jest tylko pretekstem do pokazania stanu rumuńskiego postkomunistycznego społeczeństwa. Na jego losach zaważyły lata komunistycznej dyktatury Nicolae Ceaușescu, który został obalony w 1989 roku, a rządził nią ponad dwadzieścia lat. Jest to niezwykle smutny obraz, znany też z naszego podwórka, bo mierzyliśmy się z podobnymi problemami też u siebie. Zastane społeczeństwo, niechętne zmianom po tylu latach, młodzież wyjeżdżająca za granicę za lepszą pracą i koniec końców lepszym życiem – zmiana ustroju państwa niewiele w tej kwestii zmieniła. Ludziom się po prostu już nie chce, zostali sami starsi, którzy wolą obecny stan rzeczy, do którego się przyzwyczaili, po co to zmieniać i dla kogo. Jest to niezwykle smutny obraz, odmalowany w mocno szarych barwach.

Nie zgadzam się z opisem, że jest to powieść gotycka, to jednak nie ten klimat. Zupełnie jednak nie przeszkodziło mi to w odbiorze i ocenie książki. „Nieumarli” to pięknie snująca się baśń o niepięknych czasach. Idealnie nadaje się na spędzenie z nią długiego letniego wieczoru, co zdecydowanie Wam polecam z całego serduszka. Nie będziecie zawiedzeni!

/*współpraca barterowa z wydawnictwem Mova/ dziękuję za egzemplarz do recenzji.

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *