Jak dobrze nam zdobywać góry: Biskupia Kopa.
Do boju Polsko! 🙂 Dzisiaj niezwykle ważny wieczór dla naszych piłkarzy, a ja postanowiłam wreszcie nadrobić zaległości i przedstawić kolejną opowieść. Za oknem szumi wiatr, temperatura ledwie wdrapuje się na kilka kresek powyżej zera, więc siedzę już grzecznie pod…
Zielone wzgórza nad Soliną. :)
I mamy jesień. Pogoda zmienna jak w kalejdoskopie, już zaczyna odbijać się na moim zdrowiu. Dodatkowo tegoroczny październik jest niejako miesiącem przejściowym i do tego pełnym zmian, także zapowiada się naprawdę bardzo intensywnie. A pod względem blogowania zdecydowanie ciekawiej…
Rzuć wszystko i jedź w Bieszczady: Połonina Caryńska w blasku słońca. :)
Zaczęła się jesień i zrobiło się brzydko. Mam nadzieję, że to tylko tak na początku będzie wyglądać, bo w przeciwnym razie zapłaczę się w Krakowie z powodu tej wszechogarniającej szarości. Dobrze, że na początku listopada będziemy mieli kilka chwil…
Chorwacja pod żaglami: Błękitna jaskinia.
Początek września jak zwykle obfitował w sporo ważnych wydarzeń i niespodziewanych zwrotów akcji, ale wszystko jest już na najlepszej drodze do szczęśliwego zakończenia. Przynajmniej taką mam nadzieję, bo to jednak nigdy nic nie wiadomo. Ale nie ma się co…
Jak dobrze nam zdobywać góry: urodzinowy Kozi Wierch w Tatrach 2291 m.n.p.m. :)
W piątek był wyjątkowy dzień. A wiadomym jest, że takie dni powinno spędzać się w wyjątkowy sposób. I dlatego też wymyśliłam, że urodziny Tomasza spędzimy na górskich szlakach. Raz, że dawno już w górach nie byliśmy. Dwa, że ładna…
Morawska perełka – piękny Mikulov.
Ekstremalne upały nareszcie opuściły Kraków. I zrobiły to z przytupem, bo przedwczoraj mieliśmy niesamowite burze i ulewy, które niestety co nieco podtopiły miasto. Dzisiaj dalej utrzymuje się przyjemne dwadzieścia stopni, przez co są to idealne warunki do kolejnej wakacyjnej…
Jak dobrze nam zdobywać góry: Tarnica i ciut więcej. ;)
Rozszalały nam się temperatury, oj rozszalały. W końcu lato pełną gębą. Na szczęście, po pobycie w Zagrzebiu jestem już niemalże uodporniona na upał, aczkolwiek nie było to pierwsze ekstremalne zwiedzanie tych wakacji. Na początku lipca byliśmy w Bieszczadach i…
Chorwackie opowieści: jeden dzień w Zagrzebiu.
Kiedy Tomasz zapytał się mnie, czy nie pojechałabym z nim na jeden dzień do Zagrzebia, bo mają tam spotkanie służbowe, długo się nie wahałam. Już wcześniej chciałam, żebyśmy się tam wybrali, ale jednak zawsze woleliśmy jechać prosto nad morze…