Rzuć wszystko i chodźże na wschód słońca na Kopiec Krakusa!
Lato wybuchło z całych sił… i nie przyniosło powiewu optymizmu i chęci do działania. Postawiłam jednak na metodę małych kroczków, więc powoli wracam do pisania. Ostatnie dni obfitowały w wiele zdarzeń, ale między innymi wybraliśmy się w przerwie między meczami…
Jak dobrze nam zdobywać góry: spontaniczna Kłodzka Góra. :)
Wróciliśmy! Tegoroczne wakacje z powodu sytuacji koronawirusowej nieco nam się pozmieniały i postawiliśmy na zwiedzanie naszego pięknego kraju. Udało nam się w sierpniu wyłuskać kilka dni wolnego i wyjechać w przepiękne rejony Kotliny Kłodzkiej. A tam, ku naszej wielkiej…
Mój własny Kraków: majówka w ZOO i co się w nim zmieniło po pięciu latach ;)
Ależ nam ten maj niemajowy się zrobił. Strasznie słaba ta wiosna, ciągle mam wrażenie, że na nią czekamy i doczekać się nie możemy. Podobnie było w długą tegoroczną majówkę, więc wszelkie nasze plany wyjazdowe wzięły w łeb…
Żeby 2018 nie był gorszy! :)
Tradycyjnie na zakończenie roku pisałam notkę podsumowującą, która teraz nieco się obsunęła w czasie i zamiast na koniec, będzie na początek nowego roku. 😉 2017 był dla mnie całkiem udany i dość mocno zakręcony, więc taka…
Magiczna Polska: jesienny spacer po Ojcowskim Parku Narodowym.
Ależ cudowna pogoda się zrobiła, aż ciężko uwierzyć, że niedawno było jeszcze tak paskudnie. Oczywiście ja się nie mogę z niej cieszyć, bo zaległam w łóżku z jakimś paskudnym wirusem i do końca tygodnia mam zakaz wychodzenia…
Magiczna Warmia: Dobre Miasto jest dobre! ;)
Sierpień powoli dobiega końca, a wraz z nim mija kolejne lato. Wyjątkowo burzliwe, wyjątkowo pomotane, ogólnie wyjątkowe. Teraz siedzę sobie na podłodze, z laptokiem na kolanach, obok mnie buszują w klatce moje świntuchy – spokojna, leniwa niedziela.…
Magiczna Polska: migawki z Warmii i Mazur. :)
Nie wiedziałam, że człowiek po trzydziestce jest permanentnie zmęczony. 😉 Chociaż może się to bardziej wiązać z faktem, że przez ostatnie kilkanaście dni naprawdę sporo się działo, nawet te z założenia wolne dni nie do końca takie…
Jak dobrze nam zdobywać góry: Waligóra. :)
Totalnie niewakacyjne mam te wakacje. 😉 Ale liczę po cichu, że sobie to odbiję we wrześniu, gdy znów pożeglujemy po chorwackim wybrzeżu i w listopadzie, bo znów lecimy do Hiszpanii. Także na razie staram się nie narzekać,…