poprostumadusia.pl

blog o książkach, podróżach i Krakowie

Alt Sidebar
Random Article
Search
  • Podróże
  • Lifestyle
  • Książki
  • Jedzenie
  • Kraków
  • Rowerem
  • Podróże
  • Lifestyle
  • Książki
  • Jedzenie
  • Kraków
  • Rowerem

No Widgets found in the Sidebar Alt!

  • Książki

    Zaczytana Madusia: „Czerwony ptak. Wilczy Dwór” Maja Kołodziejczyk – recenzja

    13/10/2025 /

    Ostatnio coraz chętniej porzucam znane i bezpieczne rejony kryminalne, sięgając po coś zupełnie innego. Takim właśnie eksperymentem było sięgnięcie po serię "Czerwony ptak" autorstwa Mai Kołodziejczyk, która początkowo zachwyciła mnie przecudownym wydaniem. Tak, jestem okładkową sroką i nie wstydzę się…

    czytaj dalej
    By Madusia
  • Książki

    Zaczytana Madusia: „Zieleń. Kolory zła” Małgorzata Oliwia Sobczak – recenzja przedpremierowa

    12/10/2025 /

    Nowym kolorem zła została zieleń, chociaż po cichu liczę, że doczekam się wymarzonego przeze mnie różu. Tydzień temu, na pierwszym Krakowskim Festiwalu Kryminalnym KRAJM, miałam możliwość spotkania się z autorką. Byłam jedną z pierwszych osób ustawionych w kolejce do niej,…

    czytaj dalej
    By Madusia
  • Książki

    Zaczytana Madusia: „Porzucone dziecko” Marcel Moss – recenzja

    11/10/2025 /

    Czasem po prostu trzeba odpuścić. Zatrzymać się, zrobić krok wstecz i spróbować spojrzeć z dystansu. To zawsze jest najtrudniejsze, szczególnie gdy dotyczy kwestii, które od dawna w sobie pielęgnujemy, chociaż nic dobrego z nich nie wynika. "Porzucone dziecko", najnowsza książka…

    czytaj dalej
    By Madusia
  • Kraków

    Zaczytana Madusia: „Sekta śmierci” John Glatt – recenzja przedpremierowa

    07/10/2025 /

    John Glatt to prawdziwy mistrz true crime i nie ma w tym stwierdzeniu ani grama przesady. Jego doskonałe reportaże czytam zawsze z zapartym tchem, szczególnie dotyczące tych spraw, o których u nas było stosunkowo cicho. Autor nie ocenia, tylko rzetelnie…

    czytaj dalej
    By Madusia
  • Książki

    Zaczytana Madusia: „Księga czarownic” Deborah Harkness – recenzja

    06/10/2025 /

    Dzięki obecnej modzie na perfekcyjnie dopracowane wznowienia, sięgam po książki, które wcześniej nie bardzo znajdowały się w kręgu moich zainteresowań. Tak właśnie było w przypadku pierwszego tomu trylogii autorstwa Deborah Harkness, wznowionej ostatnio przez wydawnictwo MAG. "Księga czarownic", dzięki swojej…

    czytaj dalej
    By Madusia
  • Książki

    Zaczytana Madusia: Najciekawsze premiery października 2025!

    05/10/2025 /

    Przyznaję się szczerze, że nie wiem co się stało z wrześniem i dlaczego nagle pojawił się październik. Zdecydowanie ostatnie tygodnie przeminęły tak szybko, że kompletnie ich nie zarejestrowałam, co samą mnie mocno przytłoczyło. Usiłując się jednak pogodzić z rzeczywistością, przygotowałam…

    czytaj dalej
    By Madusia
  • Książki

    Zaczytana Madusia: „Frela” Magdalena Majcher – recenzja

    30/09/2025 /

    Kryminalny Śląsk Magdaleny Majcher powoli wyrasta na jednego z moich ulubieńców. Nikt tak pięknie nie potrafi obudować prawdziwej historii, wyciągając z niej to, co najbardziej interesujące, dodając jednocześnie od siebie niesamowicie bogatą warstwę psychologiczną. Nie inaczej jest w przypadku "Freli",…

    czytaj dalej
    By Madusia
  • Książki

    Zaczytana Madusia: „Nie wpuszczaj go” Lisa Jewell – recenzja

    28/09/2025 /

    Pierwszy tydzień jesieni upłynął mi wyjątkowo pracowicie, bo przez trzy dni dokształcałam się w Warszawie i absolutnie na nic więcej nie miałam już siły. Stąd też wyniknęła krótka przerwa w recenzowaniu, ale mam nadzieję, że to tylko chwilowe przesilenie. W…

    czytaj dalej
    By Madusia
123

Kilka słów o mnie

książki.
podróże.

a w skrócie:
obecnie w Krakowie.
lat 38.
oczy niebieskie.

w razie pytań:
kontakt@poprostumadusia.pl

Tagi

andaluzja (16) andora (2) beskidy (2) bieszczady (4) chorwacja (24) czechy (5) galicja (6) grecja (2) góry (35) hiszpania (33) jaskinia (3) jezioro (11) jura (6) kantabria (1) kastylia - la mancha (8) kastylia-leon (1) korona gór polski (15) kraj basków (3) kujawsko-pomorskie (3) la rioja (2) lombardia (4) mazury (5) miasto (53) mierzeja wiślana (6) morawy (3) morze (37) pieniny (2) podlasie (2) podsumowanie (5) polska (63) premiera (101) recenzja (283) stolice europejskie (6) sudety (8) szlak orlich gniazd (3) słowacja (3) tatry (9) toskania (11) warmia (4) wiatraki (4) włochy (17) zamek (11) zapowiedzi (40) zea (5) żagle (18)

Archiwa

Meta

  • Zaloguj się
  • Kanał wpisów
  • Kanał komentarzy
  • WordPress.org

poprostumadusia

Przyznajcie się, kto jest okładkową sroką i ni Przyznajcie się, kto jest okładkową sroką i nie przejdzie obojętnie obok pięknego wydania?

W przypadku serii „Czerwony ptak” najpierw kupiła mnie okładka, ale to opis pierwszego tomu „Wilczy dwór” sprawił, że naprawdę chciałam poznać tę historię. I całe szczęście, choć początek był zaskakująco trudny, jednak wojna, obóz, eksperymenty na ludziach to zdecydowanie nie moja bajka, ale nawet mimo tego - przepadłam totalnie.

To opowieść o dwóch mężczyznach, których nie powinno połączyć absolutnie nic. Jeden to więzień, drugi jego oprawca, a mimo to spotykając się w najgorszym możliwym miejscu na świecie, los postanawia inaczej. Z tej znajomości rodzi się coś, co trudno jednoznacznie nazwać, to mieszanina nieufności, wdzięczności, a później czegoś znacznie głębszego. Chociaż mnie tak mocno pachnie syndromem sztokholmskim, zwłaszcza na początku.

Autorka stworzyła świat pełen emocji, moralnych szarości i wewnętrznych walk, w którym granica między dobrem, a złem coraz bardziej się zaciera.
I choć „Wilczy Dwór” nie jest książką idealną, to przeczytałam go z zapartym tchem. To jedna z tych historii, przy której zapomina się o całym świecie.

A i najważniejsza informacja - koniecznie miejcie drugi tom pod ręką, bo kończy się tak, że od razu chce się po niego sięgać. I to nawet wtedy, gdy na zegarze jest już dawno po północy, a rano trzeba wstać po pracy.

Na blogasku czeka jeszcze szersza recenzja, a powstała we współpracy barterowej z @hardewydawnictwo 

#recenzjaksiążki #czytamirecenzuję #jesienneklimaty #jesieńnabookstagramie #czytajpolsko #czytampolskieksiążki #polskiebookstagramy #czytambolubię
Czytaliście serię Kolory Zła? W najbliższą ś Czytaliście serię Kolory Zła? W najbliższą środę swoją premierę będzie miała „Zieleń”, a chociaż po cichu wciąż marzę o Różu (już oczyma duszy mojej widzę tę energetyczną okładkę!), to dałam się całkowicie pochłonąć barwie spokoju, która w rękach Małgorzaty Oliwii Sobczak nabiera zupełnie nowego znaczenia, stając się symbolem zepsucia, toksyczności i mroku.

Tydzień temu miałam ogromną przyjemność spotkać autorkę na Krakowskim Kryminalnym @festiwalkrajm Byłam jedną z pierwszych osób w kolejce, trzymając świeżutki egzemplarz Zieleni, kiedy zobaczyłam jej zachwyt! Przez chwilę po prostu wpatrywała się w książkę, przecież już którąś z kolei, po raz pierwszy trzymaną w jej rękach. Tyle dumy i radości w jednym spojrzeniu! A ja, po powrocie do domu, niesiona tym zachwytem, pochłonęłam „Zieleń” jednym tchem. I też przepadłam!

To już szósty kolor zła, a autorka wciąż trzyma poziom (a może nawet go podnosi!). Zgadzam się z jej mężem - to najlepsza część serii.
Prokurator Leopold Bilski debiutuje w nowej roli, świeżo upieczonego tatusia małej Liwii, który próbuje połączyć życie rodzinne z pracą, gdy w Sopocie zostają odnalezione fragmenty ludzkiego ciała. Kobiecego.

Znów ważną rolę odgrywa fascynujący wątek ekologii sądowej, a retrospekcje z końcówki lat 80. przenoszą czytelnika w czasy beztroski, muzyki i pierwszych miłości. Tak bardzo w moim klimacie!

„Zieleń” to historia kompletna, pięknie dopracowana, pełna emocji, napięcia i refleksji. Sopot jeszcze nigdy nie był tak tajemniczy, a spokój tak złudny.

„Zieleń” to książka, której się nie czyta, ją się po prostu przeżywa całą sobą! GENIALNA!

Premiera w najbliższą środę (choć Empik już ją ma), szersza recenzja czeka już na blogasku, a powstała we współpracy barterowej z @wydawnictwo_wab

#kącikniedzielnychrecenzji #koloryzła #czytamirecenzuję #recenzjaksiążki #recenzentkaksiążek #czytelniczka #książkara #książkoholiczka
Czy można naprawdę uciec od przeszłości, jeśl Czy można naprawdę uciec od przeszłości, jeśli ona ciągle żyje w nas - pod skórą, w każdym oddechu, w każdym spojrzeniu?

Marcel Moss w najnowszej książce „Porzucone dziecko” zabiera czytelnika w mroczną podróż po zakamarkach ludzkiej psychiki, a dokładniej tam, gdzie trauma nie gaśnie, a pragnienie zemsty staje się jedynym sensem życia. I to przez ponad trzy dekady.

Kornel Malicki jest obecnie człowiekiem sukcesu, autorem poczytnych reportaży, opiekuńczym mężem i dobrym ojcem. Jednocześnie ciągle żyje w nim dziecko, które nigdy nie zapomniało dnia, gdy matka zostawiła go na leśnej drodze i odjechała, w konsekwencji czego maluch wylądował w domu dziecka.

Po latach, w bieszczadzkiej ciszy, jego przeszłość wraca z całą siłą i z całym gniewem, który przez dekady tylko w nim dojrzewał. 

„Porzucone dziecko” to prawdziwie emocjonalny rollercoaster, to historia o przemocy, traumie, toksycznych relacjach i próbie ocalenia resztek człowieczeństwa. Moss po raz kolejny udowadnia, że potrafi zaglądać w najbardziej bolesne rejony duszy i stawiać czytelnikowi  niewygodne pytania.

Nie jest to książka łatwa. Jest surowa, momentami brutalna, ale też prawdziwa i to aż do bólu.
I właśnie dlatego warto po nią sięgnąć.

Szersza recenzja czeka na blogasku, a powstała we współpracy barterowej z @filiamrocznastrona 

#recenzjaksiążki #ksiazkanadzis #jesienneklimaty #marcelmoss #czytajpolsko #czytampolskichautorów #polskiebookstagramy #bookobsessed #czytanie #kochamczytać
Jak dobrze znamy ludzką psychikę? Czy kiedykolwi Jak dobrze znamy ludzką psychikę? Czy kiedykolwiek uda się zrozumieć, co sprawia, że kochająca matka przemienia się w potwora zdolnego do największego okrucieństwa?

 „Sekta śmierci” Johna Glatta to książka, która wstrząsa do głębi i długo nie daje o sobie zapomnieć.

To prawdziwa historia Lori Vallow i Chada Daybella – pary, która w imię wypaczonych fanatycznych wierzeń doprowadziła do tragedii, jakiej nie da się wytłumaczyć żadną logiką. To jeden z tych przypadków, gdy życie potrafi być bardziej przerażające niż jakakolwiek fikcja.

Glatt z reporterską dokładnością pokazuje, jak fanatyzm religijny i manipulacja mogą zniszczyć wszystko - rodzinę, zaufanie, człowieczeństwo. To nie tylko suche fakty, autor oddaje też głos tym, którzy najbardziej cierpieli - rodzicom, przyjaciołom, bliskim ofiar. Niektóre z cytowanych wiadomości brzmią rozdzierająco.

Nie jest to książka, którą czyta się lekko. To reportaż, który mocno siada na psychice, budzi złość, bezradność i niedowierzanie. Ale też przypomina, jak ważne jest czujne spojrzenie i zdrowy rozsądek, bo pozory bywają momentami śmiertelnie mylące.

„Sekta śmierci” to pozycja obowiązkowa dla fanów true crime i reportaży, które nie pozwalają zasnąć po lekturze. Bo kiedy religia spotyka obsesję, wtedy zaczyna się prawdziwy koszmar.

Premiera już jutro!

Szersza recenzja czeka na blogasku, a powstała we współpracy barterowej z @filianafaktach 

#recenzjaksiążki #czytamreportaże #zdjeciedlaksiazki #jesienneklimaty #polskiebookstagramy #czytajpolsko #kochamczytac #czytaniejestfajne
Jak Wam minął poniedziałek? U mnie milion rzecz Jak Wam minął poniedziałek? U mnie milion rzeczy na głowie, bo intensywnie będzie, stąd też recenzja dość późno dziś.

Uwielbiam, gdy książka zachwyca mnie już od pierwszego wejrzenia cudnym wydaniem, piękną okładką i dopracowanymi detalami. A najlepiej jest, gdy okazuje się, że środek jest jeszcze lepszy! 

„Księga czarownic” to ponad siedemset stron drobnego druku, które pochłonęłam w jeden dzień (serio!) z zapartym tchem i z fascynacją, ale też jednocześnie z lekkim wkurzeniem na bohaterów (serio, potrafią działać na nerwy jak mało kto).

To historia, w której znajdziecie magię, historię i odrobinę romansu, ale jak na mój gust tego ostatniego jest momentami za dużo ( no ileż można się zachwyca, jak to cudownie na siebie trafić i to na przekór wszystkim!) Jest trochę tak, jakby Szekspir spotkał „Zmierzch” w oksfordzkiej Bibliotece Bodlejańskiej, pachnącej starymi manuskryptami i tajemnicą. Ale o dziwo! - to działa!

Diana Bishop to potomkini czarownic z Salem i naukowczyni, która przypadkiem trafia na starożytny rękopis, zmieniający absolutnie wszystko. Od tego momentu zaczyna się gra o ogromną stawkę, a na horyzoncie pojawia się on - Matthew Clairmont, przystojny wampir, z którym absolutnie nie powinna się wiązać, ale wiadomo, że magia (i chemia) robi swoje. 

To książka, która wciąga jak zaklęcie i nie wypuszcza aż do ostatniej strony. A gdy już skończycie – będziecie błagać o drugi tom, który w tym pięknym wydaniu pojawi się dopiero 29.10. Warto poczekać!

Szersza recenzja czeka na blogasku, a powstała we współpracy barterowej z @wydawnictwo_mag 

#takczytam #recenzjaksiążki #recenzentkaksiążek #czytamirecenzuję #bookofinstagram #kochamczytac #jesieniara #jesiennie #polskiebookstagramy #polskablogerka #książkoholiczka #czytaniejestsexy
Gotowi na październik? Ja nawet nie zauważyłam, Gotowi na październik? Ja nawet nie zauważyłam, kiedy wrzesień przeminął i tylko kolejne dziesiątki nowych książek mi o tym przypominają.

Dzisiaj na blogasku właśnie pojawiły się październikowe zapowiedzi, chociaż pewnie będzie ich jeszcze więcej, bo koniec miesiąca to Targi Książki w Krakowie (będę!) i wydawcy czymś nas zaskoczą!

#takczytam #polskiebookstagramy #cozyvibes #flatlaytoday #flatlayzksiazka #czytelniczka #książkoholiczka #czytaniejestsexy #readingtime📖 #bookobsession #polskablogerka #książkara #czytambolubię #kochamczytać #autumnvibes #jesieniara
Zaobserwuj na Instagramie
madusia 2025 ©
  • Facebook
  • Instagram
Back to top