poprostumadusia.pl

blog o książkach, podróżach i Krakowie

Alt Sidebar
Random Article
Search
  • Podróże
  • Lifestyle
  • Książki
  • Jedzenie
  • Kraków
  • Rowerem
  • Podróże
  • Lifestyle
  • Książki
  • Jedzenie
  • Kraków
  • Rowerem

No Widgets found in the Sidebar Alt!

  • Podróże

    5 moich ulubionych miejsc w Polsce.

    02/05/2016 /

            I wreszcie przyszedł maj i wiosna rozgościła się na dobre. Powoli zbieramy się, żeby rozpocząć tegoroczny sezon podróżniczy, bo do tej pory szło nam to średnio. Było nieco komplikacji natury organizacyjnej, ale niedługo wreszcie wyjdziemy z tego dołka i…

    czytaj dalej
    By Madusia
  • Podróże

    5 ulubionych destynacji podróżniczych.

    29/02/2016 /

            29 lutego to szczególna data, która zdarza się raz na cztery lata. I z tej szczególnej okazji, zamiast paść na pysia po kolejnym długim i ciężkim dniu pracy, postanowiłam przezwyciężyć zmęczenie i napisać kilka słów na blogasku. Zaniedbywanym dość…

    czytaj dalej
    By Madusia
  • Podróże

    Jak dobrze nam zdobywać góry: Biskupia Kopa.

    11/10/2015 /

           Do boju Polsko! 🙂 Dzisiaj niezwykle ważny wieczór dla naszych piłkarzy, a ja postanowiłam wreszcie nadrobić zaległości i przedstawić kolejną opowieść. Za oknem szumi wiatr, temperatura ledwie wdrapuje się na kilka kresek powyżej zera, więc siedzę już grzecznie pod…

    czytaj dalej
    By Madusia
  • Podróże

    Rzuć wszystko i jedź w Bieszczady: Połonina Caryńska w blasku słońca. :)

    25/09/2015 /

            Zaczęła się jesień i zrobiło się brzydko. Mam nadzieję, że to tylko tak na początku będzie wyglądać, bo w przeciwnym razie zapłaczę się w Krakowie z powodu tej wszechogarniającej szarości. Dobrze, że na początku listopada będziemy mieli kilka chwil…

    czytaj dalej
    By Madusia
  • Podróże

    Jak dobrze nam zdobywać góry: urodzinowy Kozi Wierch w Tatrach 2291 m.n.p.m. :)

    31/08/2015 /

              W piątek był wyjątkowy dzień. A wiadomym jest, że takie dni powinno spędzać się w wyjątkowy sposób. I dlatego też wymyśliłam, że urodziny Tomasza spędzimy na górskich szlakach. Raz, że dawno już w górach nie byliśmy. Dwa, że ładna…

    czytaj dalej
    By Madusia
  • Podróże

    Jak dobrze nam zdobywać góry: Tarnica i ciut więcej. ;)

    08/08/2015 /

           Rozszalały nam się temperatury, oj rozszalały. W końcu lato pełną gębą. Na szczęście, po pobycie w Zagrzebiu jestem już niemalże uodporniona na upał, aczkolwiek nie było to pierwsze ekstremalne zwiedzanie tych wakacji. Na początku lipca byliśmy w Bieszczadach i…

    czytaj dalej
    By Madusia
  • Podróże

    Jak dobrze nam zdobywać góry: Wielka Sowa.

    20/07/2015 /

           Nadeszła wiekopomna chwila. Porzuciliśmy nasze piękne Beskidy i Małopolskę, żeby na weekend przenieść się w magiczną krainę Sudetów. Była to nasza pierwsza wspólna wyprawa w te rejony, toteż ustalenie planu wycieczki nie należało do najprostszych zadań. Zdecydowanie zbyt dużo…

    czytaj dalej
    By Madusia
  • Podróże

    Rzuć wszystko i jedź w Bieszczady na wschód słońca.

    07/07/2015 /

          Wakacje rozpoczęliśmy z przytupem. Pogoda zrobiła się przepiękna, więc postanowiliśmy wykorzystać ten fakt i pohasać nieco po górach. A że w okolicy większość już przeszliśmy, trzeba było wymyślić coś dalej. Na szczęście w naszym pięknym kraju gór nie brakuje…

    czytaj dalej
    By Madusia
12345

Kilka słów o mnie

książki.
podróże.

a w skrócie:
obecnie w Krakowie.
lat 37.
oczy niebieskie.

w razie pytań:
kontakt@poprostumadusia.pl

Tagi

andaluzja (16) andora (2) beskidy (2) bieszczady (4) chorwacja (24) czechy (5) galicja (6) grecja (2) góry (35) hiszpania (33) jaskinia (3) jezioro (11) jura (6) kantabria (1) kastylia - la mancha (8) kastylia-leon (1) korona gór polski (15) kraj basków (3) kujawsko-pomorskie (3) la rioja (2) lombardia (4) mazury (5) miasto (53) mierzeja wiślana (6) morawy (3) morze (37) pieniny (2) podlasie (2) podsumowanie (5) polska (63) premiera (81) recenzja (234) stolice europejskie (6) sudety (8) szlak orlich gniazd (3) słowacja (3) tatry (9) toskania (11) warmia (4) wiatraki (4) włochy (17) zamek (11) zapowiedzi (37) zea (5) żagle (18)

Archiwa

Meta

  • Zaloguj się
  • Kanał wpisów
  • Kanał komentarzy
  • WordPress.org

poprostumadusia

Czytaliście kiedyś przygody Chyłki i Zordona? W Czytaliście kiedyś przygody Chyłki i Zordona? W najbliższą środę premierę będzie miał dziewiętnasty tom najpopularniejszej serii @remigiuszmroz - a ja już dziś zapraszam na recenzję!

Chyłka i Zordon debiutują w nowej roli - rodziców! Ich świat wywraca się do góry nogami, bo oto pojawiają się Pestki - Hanna i Brunon, które rządzą tą duetową rzeczywistością bez litości (i bez snu).

Nie ma się co jednak martwić na zapas – pazur Chyłki wciąż ostrzy się błyskawicznie, a jej riposty dalej trafiają celniej niż niejedna salwa z sądowej ławy. Szczególnie, gdy do gry wkracza… jej własna matka - ich rozmowy wymiatają! Uśmiałam się zdrowo.

W tym tomie Mróz sięga po mroczną inspirację – sprawę sprzed lat z Rakowic, w której dwójka nastolatków oskarżona została o brutalne uśmiercenie rodziców. I właśnie tę sprawę Zordon decyduje się poprowadzić z urzędu. Wbrew Chyłce. I wbrew rozsądkowi, ale w zgodzie z własnymi ideałami. Jakie to będzie miało konsekwencje i dlaczego aż tak wiele? Mróz nigdy nie oszczędzał swoich bohaterów i w dziewiętnastym tomie też im nie odpuści. Będzie się działo! Na wielu płaszczyznach, co doda głębi całej historii. 

„Substytucja” to prawdziwie emocjonalna sinusoida – między pieluchami a salą sądową, między rodzicielstwem a lojalnością, między troską a kryzysem. Takim zwyczajnym, życiowym, a przez to wyjątkowo niespodziewanym. A to wszystko z typowym dla Mroza tempem, ironią i zaskoczeniem. 

Nigdy nie spodziewałam się, że to napiszę, ale dziewiętnasty tom i pojawienie się Pestek to prawdziwy powiew świeżości, który pociągnie tę historię dalej. Już nie mogę się doczekać następnego! 

@remigiuszmroz wyślij ich do Krynicy Morskiej na okrągłą dwudziestą rocznicę!

Szersza recenzja czeka na blogasku, a powstała we współpracy z @czwartastrona
Gotowi na najbliższy tydzień? Ja odpoczęłam, z Gotowi na najbliższy tydzień? Ja odpoczęłam, zregenerowałam się i czekam już na wyzwania, które przyniosą najbliższe dni!

A na blogaska właśnie wjechało zestawienie najciekawszych premier książkowych lipca (jej! w końcu udało się je zrobić, zanim miesiąc się zacznie!), także razem z Miłoszem Kłaczkiem zapraszam do lektury!💜

#świnkowybookstagram #bookblog #polskiblog #guineapigoftheday #guineapigsofinsta #petoftheday #polskibookstagramer #polskiebookstagramy #takczytam #malowanebrzegi #książkoholizm #czytanietopasja #bookstagrampl #bookobsessed #bookstagramcommunity #kochamczytać #lubieczytac
Co ciekawego czytacie w ostatni weekend czerwca? J Co ciekawego czytacie w ostatni weekend czerwca? Ja siedzę nad egzemplarzami przedpremierowymi i rozpływam się w zachwytach. Kolejny już jutro, zaś dziś chcę się podzielić wrażeniami z lektury niezwykłej książki o zagadkowym tytule „Skończyły mi się oczy”.

Siedemnaście zegarów. Cztery kobiety. I jeden pałacyk na końcu świata. Wkraczamy do świata, gdzie czas płynie inaczej – snuje się powoli, zatrzymuje w rytmie cygar, czerwonych sukienek i rodzinnych tajemnic.

Na obrzeżach małego miasteczka w pałacyku pełnym zegarów mieszkają cztery kobiety – cztery pokolenia rodu Marjańskich. Eugenia, pokerzystka z klasą. Jadzia – wieczna kusicielka. Dagny – niespełniona artystka. I Karolina – introwertyczna nastolatka, która czasem mówi tylko sylabami. Czy można być bardziej różnymi, a jednocześnie tak bardzo splecionymi wspólnym losem?

Zegary tyka, a problemy się mnożą. Eugenia przegrywa w karty fortunę, a rodzina staje przed wyzwaniem czy uda im się ocalić wspomnienia i siebie nawzajem, zanim ich osobisty mikroświat się rozpadnie. Bo w tym magicznie odrealnionym świecie emocje rządzą wszystkim – czasem są jak aksamit, a czasem jak burza.

Nie znajdziecie tu pośpiechu ani sensacyjnych zwrotów akcji. Na czytelnika czeka tu niesamowity klimat, plastyczny język i poruszające portrety kobiet, które – choć często uciekają od świata – uczą się w końcu stawiać mu czoła. 

„Skończyły mi się oczy” to nietuzinkowa, pełna ciepła i czułości powieść o więziach rodzinnych, miłości i marzeniach. Nie jest to typowa obyczajowa historia, dominuje w niej klimat starodawnego pałacyku, w którym siedemnaście zegarów odmierza nie tylko czas, ale i sekrety. To historia z którą warto spędzić czas i dać się oczarować jej urokowi.

Szersza recenzja czeka na blogasku, a powstała we współpracy z @proszynski_wydawnictwo 

#recenzjaksiążki #czytamirecenzuję #czytajpolsko #czytampolskichautorów #czytampolskieksiążki #proszynskiiska #książkoholiczka #ksiazkanadzis #ksiazkanaweekend #recenzentka #polskiebookstagramy #bookstagrampopolsku
Gotowi na weekendy? Tośka zdecydowanie tak!💜 Gotowi na weekendy? Tośka zdecydowanie tak!💜

#weekendvibes #weekendvibes💕 #petofinstagram #petoftoday #guineapigoftheday #guineapigsofinsta
Znacie twórczość Erica-Emmanuela Schmitta? Rozk Znacie twórczość Erica-Emmanuela Schmitta? Rozkochałam się w jego czarujących opowieściach w liceum, ale później czytałam już go tylko sporadycznie. Aż do teraz! Zabierałam się za lekturę z wielkimi oczekiwaniami, dużym strachem i drżącym serduszkiem, czy odnajdę te wszystkie emocje, które zawsze mi fundował. 

Okazało się, że tak! „Callas, moja rywalka” jest doskonałym świadectwem, że Eric-Emmanuel Schmitt znów zrobił to, co potrafi najlepiej – stworzył poruszającą, mądrą i boleśnie ludzką opowieść na zaledwie nieco ponad stu stronach. A ja, po raz kolejny, przepadłam bez reszty.

Zainspirowany postacią Marii Callas – wielkiej divy, która znów trafiła na języki po zeszłorocznej premierze filmu z Angeliną Jolie – Schmitt kreśli niesamowitą historię jej fikcyjnej rywalki. Carlotta Berlumi, niegdyś gwiazda sceny, dziś stara, zgorzkniała kobieta powraca do mediolańskiej La Scali. W cieniu Marii zgasło całe jej życie, bowiem to w niej upatrywała źródło wszystkich swoich niepowodzeń, czy to zawodowych czy prywatnych. Wydawać by się mogło, że u schyłku życia chce przeprowadzić rachunek sumienia… ale czy tak właśnie się stanie?

„Callas, moja rywalka” to piękna opowieść o pasji, zazdrości, ambicji i cienkiej granicy między podziwem a obsesją. O tym, jak łatwo jest przegrać swoje życie, szukając winy wszędzie, tylko nie w sobie. O tym również, że talent może być źródłem radość, ale też i przyczyną frustracji i udręki. I także o tym, że talent może być jednocześnie darem i przekleństwem. I że wszystko tkwi w naszych doniach.

„Callas, moja rywalka” to Schmitt w najwyższej formie – subtelny, refleksyjny, pełen emocji. Dla mnie jest to wyjątkowo sentymentalny powrót po latach, jak spotkanie z dawno niewidzianym przyjacielem z dzieciństwa. Znów poczułam magię tkwiącą w prostych słowach, znów zakochałam się w czystych emocjach i doceniłam zwięzłość formy, która w świecie przytłoczonym nadmiarem informacji, jest jak podmuch świeżości. To było piękne doświadczenie.

Premiera w najbliższą środę, 02.07.

Szersza recenzja czeka na blogasku, a powstała we współpracy z @znak_literanova 

#recenzjaksiążki #recenzjaprzedpremierowa #czytamirecenzuję #polskiebookstagramy
Oglądaliście dzisiaj historyczne wydarzenie, którym był drugi lot Polaka w kosmos? My w pracy zebraliśmy się w jednej sali, żeby przeżyć to w większym gronie, a mnie samej nie ominęło zaskakująco duże wzruszenie. Taka historia może się dziać na naszych oczach!

Dziś też chciałabym opowiedzieć o książce, która zdecydowanie za długo leżała na mojej podręcznej hałdzie hańby. 

„Mocno śpij” J.H. Markerta to thriller zaczynający się od egzekucji seryjnego mordercy zwanego „Ojcem Ciszy” – milczącego niemal do samego końca. Tuż przed samą śmiercią z jego ust padnie jedna, ostatnia i wyjątkowo zatrważająca wypowiedź. To zdanie uruchomi prawdziwą lawinę zdarzeń, których finał trudno przewidzieć.

Detektyw Tess Claiborne prowadzi śledztwo, które szybko staje się osobiste, mroczne i niebezpieczne. Gdy jej córka zniknie, a kluczem do rozwiązania zagadki może się okazać jedyny ocalały chłopiec z przeszłości, napięcie sięga zenitu. Dosłownie, chwilami musiałam robić przerwę na złapanie oddechu. 

„Mocno śpij” nie jest horrorem na efekciarskich sterydach, działających na najprostszych instynktach. To książka, która działa ciszą, niedopowiedzeniem i lękiem, narastającym powoli, ale niezwykle skutecznie.

Jeśli lubisz thrillery psychologiczne, które zostają z Wami długo po ostatniej stronie – to zdecydowanie lektura dla Was. Osobiście uważam, że teraz jest na nią najlepszy czas, bo długie letnie wieczory skutecznie rozjaśnią mrok tej przerażającej historii. 

Szersza recenzja czeka na blogasku, a powstała we współpracy z @hardewydawnictwo 

#recenzjaksiążki #ksiazkanadzis #czytamirecenzuję #czytam #bookoftheday #jhmarkert #czytamwszędzie #książkoholiczka #ksiazkowelove #kochamczytać #polskiebookstagramy #polishbookstagram #czytelniczka #książkara #książkostagram #recenzentka #czytaniemymnałogiem
Zaobserwuj na Instagramie
madusia 2025 ©
  • Facebook
  • Instagram
Back to top